04-07-2015, 01:20
Podobnie odczuwam jak perełka jeśli chodzi o domy, doskonale cię rozumiem, nie potrafię tego opisać słowami, mam czasem coś takiego, nawet różne miejsca, są dla mnie "obce", "zimne", a zarazem przyciągające, nie można się od nich oderwać ... wiesz, czujesz, słyszysz, ale jakoś cię tam ciągnie, przykuwa uwagę ... nie tam gdzie jest spokój, harmonia, cisza ...
Lata, lata wstecz, mój mąż miał pracę w terenie, na tamten czas mieszkaliśmy w jednopokojowym mieszkanku na śląsku i mieliśmy możliwość wynajęcia domu jednorodzinnego na określony czas ... To było parę kilometrów od Pszczyny, wynajęliśmy dom, który od samego początku nie przypadł mi do gustu, miałam opory. Nie słuchałam własnej intuicji, bo dopiero uczyłam się jej. Zawsze czułam tam przenikliwy chłód, czułam się obco (wiadomo nie mój dom), ale to było innego rodzaju wyobcowanie. Ani jednej nocy spędzonej w tym domu nie przespałam spokojnie, miałam ciągłe, irracjonalne lęki, ciągły chłód, nawet w ogródku kwiatki nie chciały rosnąć... W tym czasie kiedy tam mieszkaliśmy, sprawy finansowe, uczuciowe, rodzinne nabierały złego obrotu np. kłótnie, problemy w pracy męża (zależny był od procentowego obrotu) itd... zaszłam w ciąże z moim drugim synem i przez ten cały okres kiedy tam mieszkaliśmy miałam problemy z ciążą, traciłam nawet przytomność, mdlałam, częste pobyty w szpitalu ... Wiele by wymieniać tu przykładów i sytuacji. Wyprowadziliśmy się z tego domu i od razu wszystko zaczęło się powoli układać, syn urodził się największy ze wszystkich moich synów 3,5kg, zdrowy itd, itd ... a po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że w domu w którym mieszkaliśmy przez jakiś czas, morderca własnej rodziny popełnił samobójstwo ... zawsze coś takiego czułam, od dziecka, ale od tego doświadczenia z tym domem, potrafię to jakoś ująć, określić... doświadczyłam tego i teraz już wiem i czasami to czuję jak gdzieś jestem i widzę, i wiem ...
Lata, lata wstecz, mój mąż miał pracę w terenie, na tamten czas mieszkaliśmy w jednopokojowym mieszkanku na śląsku i mieliśmy możliwość wynajęcia domu jednorodzinnego na określony czas ... To było parę kilometrów od Pszczyny, wynajęliśmy dom, który od samego początku nie przypadł mi do gustu, miałam opory. Nie słuchałam własnej intuicji, bo dopiero uczyłam się jej. Zawsze czułam tam przenikliwy chłód, czułam się obco (wiadomo nie mój dom), ale to było innego rodzaju wyobcowanie. Ani jednej nocy spędzonej w tym domu nie przespałam spokojnie, miałam ciągłe, irracjonalne lęki, ciągły chłód, nawet w ogródku kwiatki nie chciały rosnąć... W tym czasie kiedy tam mieszkaliśmy, sprawy finansowe, uczuciowe, rodzinne nabierały złego obrotu np. kłótnie, problemy w pracy męża (zależny był od procentowego obrotu) itd... zaszłam w ciąże z moim drugim synem i przez ten cały okres kiedy tam mieszkaliśmy miałam problemy z ciążą, traciłam nawet przytomność, mdlałam, częste pobyty w szpitalu ... Wiele by wymieniać tu przykładów i sytuacji. Wyprowadziliśmy się z tego domu i od razu wszystko zaczęło się powoli układać, syn urodził się największy ze wszystkich moich synów 3,5kg, zdrowy itd, itd ... a po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że w domu w którym mieszkaliśmy przez jakiś czas, morderca własnej rodziny popełnił samobójstwo ... zawsze coś takiego czułam, od dziecka, ale od tego doświadczenia z tym domem, potrafię to jakoś ująć, określić... doświadczyłam tego i teraz już wiem i czasami to czuję jak gdzieś jestem i widzę, i wiem ...