15-02-2022, 19:51
Witam!
Postaram się dokładnie opisać zjawiska które mi się przytrafiły, było ich 3.
Pierwsze dziwne zjawisko na niebie zobaczyłem w wieku około 12 lat a było to zimą 1978 na Narciarskim Zimowym Obozie Harcerskim w Zębie kolo Gubałówki, wchodzą z czwórka harcerzy do izby góralskiej na pietrze zobaczyłem przez okno nad Tatrami mocno świecącą gwiazdę, a że było zaraz po zachodzie słońca, pomyślałem że to Wenus tak świeci lecz blask był tak mocny że rzucało sie w oczy.
Kiedy zawołałem chłopaków i przyglądaliśmy się temu czemuś, gwiazda naglę ruszyła z wielkim impetem w stronę zachodnią, był to tak mocny zryw i prędkość, że można byłoby porównać ze spadającym meteorem.
Żaden z nas nie chciał nikomu opowiedzieć o tej historii więc nie poruszaliśmy tego tematu poza naszą czwórką.
Drugie zjawisko miało miejsce w Irlandii, w 2008 r. na jej południu, w czasie przerwy w pracy około 00:30.
Księżyc był chyba wtedy w pełni, ponieważ było wyjątkowo jasno i chmury oświetlone wręcz magicznie i pomiędzy dwiema chmurami zobaczyłem ciemny dysk, jakby odbijający światło księżyca od siebie, jakby był z metalu, po czym błyskawicznie zawrócił i zniknął w chmurach, nie był to obiekt świecący lecz wręcz ciemny, tylko odbłysk księżyca spowodował że go ujrzałem.
Trzecie zjawisko, również w Irlandii w roku 2015 r., będąc na ogrodzie późnym wieczorem, spoglądając na nie zbyt zachmurzone niebo przy dość mocnym wietrze ujrzałem grupę, dokładnie 10 obiektów w kształcie kuli lub dyski widziane od spodu w kolorze blado pomarańczowym z delikatnym światłem pastelowym, przelatującym nad miastem Waterford od strony północno-zachodnim w stronę południowo-wschodnim w szyku lini poziomej.
Prędkość, przyjmując że leciały na wysokości, jak samoloty pasażerskie z prędkością 800 km/h, spokojnie można było przyjąć 3 krotną prędkość.
Owszem, poczułem się w pierwszej chwili jakbym śnił, byłem w szoku, widok dosłownie zapierał dech, nic tak nie wyglada i nie leci z taka prędkością stworzoną przez człowieka, no chyba że o czymś nie wiemy.
Pozdrawiam.
Postaram się dokładnie opisać zjawiska które mi się przytrafiły, było ich 3.
Pierwsze dziwne zjawisko na niebie zobaczyłem w wieku około 12 lat a było to zimą 1978 na Narciarskim Zimowym Obozie Harcerskim w Zębie kolo Gubałówki, wchodzą z czwórka harcerzy do izby góralskiej na pietrze zobaczyłem przez okno nad Tatrami mocno świecącą gwiazdę, a że było zaraz po zachodzie słońca, pomyślałem że to Wenus tak świeci lecz blask był tak mocny że rzucało sie w oczy.
Kiedy zawołałem chłopaków i przyglądaliśmy się temu czemuś, gwiazda naglę ruszyła z wielkim impetem w stronę zachodnią, był to tak mocny zryw i prędkość, że można byłoby porównać ze spadającym meteorem.
Żaden z nas nie chciał nikomu opowiedzieć o tej historii więc nie poruszaliśmy tego tematu poza naszą czwórką.
Drugie zjawisko miało miejsce w Irlandii, w 2008 r. na jej południu, w czasie przerwy w pracy około 00:30.
Księżyc był chyba wtedy w pełni, ponieważ było wyjątkowo jasno i chmury oświetlone wręcz magicznie i pomiędzy dwiema chmurami zobaczyłem ciemny dysk, jakby odbijający światło księżyca od siebie, jakby był z metalu, po czym błyskawicznie zawrócił i zniknął w chmurach, nie był to obiekt świecący lecz wręcz ciemny, tylko odbłysk księżyca spowodował że go ujrzałem.
Trzecie zjawisko, również w Irlandii w roku 2015 r., będąc na ogrodzie późnym wieczorem, spoglądając na nie zbyt zachmurzone niebo przy dość mocnym wietrze ujrzałem grupę, dokładnie 10 obiektów w kształcie kuli lub dyski widziane od spodu w kolorze blado pomarańczowym z delikatnym światłem pastelowym, przelatującym nad miastem Waterford od strony północno-zachodnim w stronę południowo-wschodnim w szyku lini poziomej.
Prędkość, przyjmując że leciały na wysokości, jak samoloty pasażerskie z prędkością 800 km/h, spokojnie można było przyjąć 3 krotną prędkość.
Owszem, poczułem się w pierwszej chwili jakbym śnił, byłem w szoku, widok dosłownie zapierał dech, nic tak nie wyglada i nie leci z taka prędkością stworzoną przez człowieka, no chyba że o czymś nie wiemy.
Pozdrawiam.