27-04-2022, 03:59
Zadajemy pytanie o czyjeś zamiary... tak pytałaś, tak? ...i pokazuje się 10 mieczy. Zastanawiasz się jednak - dając przykład ilustracji z Tarota Aniołów gdzie karta ta ma bardziej pozytywny wydźwięk - czy jest możliwe, że oznacza ona jedynie trudny okres w życiu jakiejś osoby, a potem zakończenie tego okresu i wyjście z niego. Otóż nie, jest to błąd w rozumieniu tej karty. W karcie 10 mieczy nie spotykają się bowiem (tak jak w karcie Śmierci) koniec i początek. Tarotowe dziesiątki są to karty pokazujące maksimum, nie mówiące o tym co będzie później, a jedynie o maksymalnym nasileniu czegoś, czyli o etapie końcowym. Coś znajduje swój finisz, swoją kulminację, wypełnia się. Kropka. Ten świt, to słońce na horyzoncie w 10 mieczach nie mówi o nadziei na kontynuację czegoś (np. w innej formie), ale każe nam zamknąć ten rozdział i otworzyć nowy. Nadzieja jaką można czerpać z karty 10 mieczy sprowadza się do słów "coś się kończy, coś się zaczyna". Tak jak piątek nie jest kontynuacją czwartku w innej formie, tak karta 10 mieczy nie zapowiada jakiejkolwiek kontynuacji tego co było. To karta końca - i nie da się tu nic nagiąć.