22-05-2022, 20:05
Niedziela
Dziś nie przyjdę na nasze spotkanie.
Za firanką białą przy oknie
próżne twoje samotne czekanie.
Nie ma kto mnie przywieźć do ciebie.
Przyjaciele gdzieś wszyscy zniknęli.
Przecież oni też mają żony.
Czemu mam ich pozbawić niedzieli?
Chcą ją mieć dla siebie i oni.
Są, ludziska, zajęci okrutnie,
i problemy swe mają przecież.
Nie wyczekuj samotnie przy oknie –
nie ma kto mnie przywieźć do ciebie.
Otwórz okno i popatrz na jesień:
liście z drzew spadają złociste.
Na ich skrzydłach do ciebie przylecę,
wraz z ostatnim przylecę liściem.
Damian Damianow
przełożyła Dorota Dobrew
Dziś nie przyjdę na nasze spotkanie.
Za firanką białą przy oknie
próżne twoje samotne czekanie.
Nie ma kto mnie przywieźć do ciebie.
Przyjaciele gdzieś wszyscy zniknęli.
Przecież oni też mają żony.
Czemu mam ich pozbawić niedzieli?
Chcą ją mieć dla siebie i oni.
Są, ludziska, zajęci okrutnie,
i problemy swe mają przecież.
Nie wyczekuj samotnie przy oknie –
nie ma kto mnie przywieźć do ciebie.
Otwórz okno i popatrz na jesień:
liście z drzew spadają złociste.
Na ich skrzydłach do ciebie przylecę,
wraz z ostatnim przylecę liściem.
Damian Damianow
przełożyła Dorota Dobrew