Sprawa sądowa
#3

(13-06-2022, 06:49)LeCaro napisał(a):  
(29-05-2022, 18:55)Selena napisał(a):  Cześć Le Caro

Mam prośbę o wróżbę w trudnej sytuacji. Wierzę w Twoje wróżby a los ostatnio dał mi mocnego kopa i czeka mnie sprawa sądowa - jestem świadkiem, ale sprawa jest niemiła. Podam szczegóły na priv. 

Jak ta sprawa się zakończy? 
Jestem świadkiem, ale emocjonalnie jestem zaangażowana, sprawa dotyczy bliskiej mi osoby, która nie zachowała się fair. Wiem, że za to stanie przed sądem - taka kolej losu. Nie czuję się z tym dobrze ani źle. Wiem, że powinnam mówić prawdę, ale czy ten człowiek zrozumie swoje błędy? Czy kiedyś odbudujemy relacje? Jak zdecyduje sąd? Jak ja powinnam się zachować (Oprócz mówienia prawdy rzecz jasna)

Podam dane na priw.

Seleno, kładę karty...

1). Jak się zachować w stosunku do tej osoby o którą pytasz:

Z Twojej strony: Słońce, Cesarz, 8 mieczy --> z czym wychodzisz: Umiarkowanie
Z Jego strony: Księżyc, 4 monety, 5 mieczy --> z czym wychodzi:  3 kielichy
Bliższa przyszłość: Rycerz mieczy, 8 buław
Dalsza przyszłość: Rycerz monet, 5 kielichów

Ty wychodzisz w stosunku do niego w kartach czystej uczciwości, chęci porozumienia, współpracy, chciałabyś by zachował w Twoim życiu tę stałą należną mu rolę jaką powinien pełnić (Cesarz). To jest piękne że choć zdajesz sobie sprawę z tego co Was dzieli, z własnych ograniczeń czy zewnętrznych trudności (8 mieczy), to jednak jesteś chętna by uczciwie wyjść w jego kierunku szukając tego co Was może łączyć a nie dzielić (Umiar), tego na czym moglibyście budować poprawne relacje - jesteś gotowa do tego porozumienia i jesteś gotowa wyciągnąć rękę z naprawdę czystymi intencjami... wierzysz że to mogłoby działać, że mogłoby się udać. Karty bardzo ładnie Cię pokazują, pokazują Twoje czyste intencje - więc jeśli się nie uda, to naprawdę nie miej pretensji do siebie, nie czuj się absolutnie winna, bo robisz i zrobiłabyś wszystko co można byłoby tu zrobić. Jesteś w tej sytuacji po prostu czysta, nic więcej nie mogłabyś tu zrobić - i nie wymagaj od siebie działania zarówno za siebie jak i za tę drugą stronę. To Ty powinnaś oczekiwać od tego człowieka bezwarunkowej miłości, postawienia Ciebie na pierwszym miejscu i przytulenia w każdej sytuacji... niezależnie od lat i od okoliczności powiedzenia "zawsze jesteś dla mnie najważniejsza".

Dziękuję Le Caro za ten rozkład. Minęło trochę czasu, czytałam wiele razy Twoją odpowiedź i pewnie będę czytać znów i wracać... To jest prawda, że wychodzę, może nie z otwartym sercem, ale z chęcią współpracy, choćby z uwagi na moją córkę, która zna dziadka i chce go widywać, pyta o Niego. Zresztą też sama chciałabym "jakieś" relacje mieć, ale... No właśnie, minęło trochę czasu. Wycofałam się z tej sytuacji, sprawa w sądzie na razie zawisła w powietrzu, ponieważ trwa proces przygotowawczy, są przesłuchiwani kolejni świadkowie, ja w tym nie uczestniczę, nie znam terminu rozprawy, i... emocje opadły. 

To jest prawdą, że to ja powinnam od ojca wymagać, a może nie wymagać ale oczekiwać wsparcia, dobrej rady, choćby z uwagi na fakt, że żyje dłużej na tym świecie, powinien mieć mądrość jakąś nabytą no i kurcze, po to mamy dzieci by im dawać rady. Może nie w dorosłym życiu na każdym kroku, ale zawsze obraz rodziców był w mojej głowie obrazem z jakimś rodzajem autorytetu. A tu mam na odwrót. 
Nie, nie mam do siebie o nic pretensji. Przyszła ulga... Ale minęło kilka, kilkanaście dni. Pomógł mi Twój wpis. Dziękuję kochana
  Buziak Kwiatek

Spójrz... Ty pokazujesz się w karcie Słońca - a On w karcie Księżyca...
Powinnaś być najbliższą mu osobą... tymczasem z jego strony pokazują się karty nieszczerości, przysparzania Ci smutku, wręcz ranienia Cię, lekceważenia Twojej osoby i materializmu. Ten człowiek - przepraszam za dosłowność - widzi tylko czubek własnego nosa, i nie ma głębszych uczuć do innych, nawet najbliższych... widać tu prześlizgiwanie się po życiu tak, by to jemu było wygodnie. Karty nie pokazują przy tym, że jest to np. człowiek na zewnątrz szorstki, ale w środku uczuciowy i wrażliwy. Niestety nie... To materialista stawiający na własną wygodę, zadowolenie i dobre samopoczucie, i dążący do tego nawet przy pomocy nieczystych zagrań. 3 kielichy jako karta w jakiej On wychodzi w Twoim kierunku, mówi też o tym, że po pierwsze jego stosunek jest lekceważący, a po drugie jest w to zamieszana też trzecia osoba, która ma jakiś wpływ na Jego zachowanie.

Tak, to jest właśnie cały On - wieczne tajemnice, knucie, intrygi. Taki Księżyc w negatywnej wersji. Też daleko od ziemi, widząc tylko siebie. Bardzo tu trafnie to opisałaś: zawsze był egoistą, a od jakiegoś czasu ma swoje powiedzenie: "Ja dbam tylko o swoje cztery litery..." Bez komentarza Smutny Też trafnie opisałaś to, że tak ślizga się przez życie, bo najpierw na garnuszku teściów, potem żony, nigdy nie miał stałej pracy, wiecznie mu pod nos żona donosiła i na dobrą sprawę ustawił się zawsze i wszędzie. Nie pomagał w domu, nie wychowywał dzieci, wiecznie siedział przed TV, wiecznie zły, obruszony na dzieci, że są, że biegają, że mają zadanie domowe... Taki koszmar nie rodzic. Jakby dziecko miało być cicho i niewidoczne w domu. 
Ta trzecia osoba to kolejna jego partnerka, która ma swój interes, bo chce się wprowadzić do domu po rodzicach i ja jej przeszkadzam, że jestem, że coś tam w spadku po mamie mam. To przykre, ale tak jest. Naiwnie myślałam, że da się dogadać. Eh...


Najbliższa przyszłość Waszych wzajemnych stosunków jest pokazana w kartach Rycerza mieczy i 8 buław. Ja w tych kartach widzę takie nagłe, niespodziewane zagrania, które mogą "walić Cię po głowie"... znasz pewnie powiedzenie że ktoś dostał "jak obuchem w łeb" - no i to będzie właśnie coś takiego. Nerwy, nagłe i niespodziewane posunięcia, a nawet coś w rodzaju pyskówek z jego strony (taki "ochrzan")... albo np. nagłe uderzenie, zagrywka - i wycofanie.

Obawiam się tego. Ale póki co nie mam kontaktu. Odsunęłam się, odcięłam od Niego. Przetrawiłam to, doszłam do wniosku, że trzeba dbać o siebie, o mojego męża, o moich bliskich. Nerwy, szarpanina nie dla mnie . Wiele razy powtarzam innym w moich wróżbach by byli zdrowymi egositami i dbali o siebie, a sama o tym zapomniałam. Chciałam na siłę budować porozumienie tam gdzie się nie da, bo z materialistą, egoistą nie da się. Nie na zasadzie dawania i nie otrzymywania w zamian dobrego słowa, wiecznego Jego lamentu. 
Tych "zagrywek" unikam, ale gdyby były wiem jak się bronić słowem, nie dam się zranić. Wiele zrobiłam by relacje jakieś były, ale to już koniec. Pewne granica została przekroczona. 


Na dalszą przyszłość pokazały się karty Rycerza denarów i 5 kielichów. Znów jakieś konkretne, pieniężne sprawy, bez żadnych sentymentów... czyli materializm, pieniądze, bez żadnych uczuć. Ty możesz po prostu chować głowę w dłoniach i czuć zwyczajny smutek... myśląc "jak tak można".

Zapewne sprawy majątkowe, które nas dzielą. Na zasadzie nawet takiej, że ja nie domagam się nic z domu rodzinnego mimo, że coś tam dostałam od mamy, ale mój ojciec niestety jest tak perfidny, że uważa, że powinnam dobrowolnie opłacić notariusza, oddając to, co mam od mamy jemu oficjalnie i na piśmie, jako biednemu wdowcowi, który chce tam mieszkać z partnerką. Po tym jak potraktował moją babcię, o czym pisałam Ci na priv nie zamierzam robić nic - mnie jest z tym ok. On niech sobie robi co chce. Mam swój dom, nie domagam się niczego od ojca, ale nie będę naiwną i głupiutką...


Nie widać w tych kartach drastycznego zerwania stosunków... ale porozumienia też niestety nie. Karty są o tyle smutne, że pomimo Twoich dobrych chęci, nie pokazują pomiędzy Wami żadnej płaszczyzny porozumienia. Dwie różne osoby, dwa różne podejścia... a ze strony tego człowieka nie tylko brak chęci porozumienia, ale po prostu brzydkie podejście i brzydkie zachowanie. Przykro mi to pisać - ale nie liczyłabym na jakiekolwiek głębsze uczucia, sentyment, emocje. Tutaj jest kasa, kasa, kasa.

Tak, kasa dla Niego jest najważniejsza. 
A kontaktu nie szukam. Stoję twardo przy swoim, przy prawdziwe. Nie wchodzę w żadne, niejasne interesy. Sama prawda i tyle. Nie mam nic więcej Jemu do powiedzenie. Nie dam się złamać lewymi interesami, bo już miałam propozycję by coś na boku zrobić - nie. Chcę być czysta i do tego dąże. Bez kontaktu. 


2). Jak potoczy się sprawa w sądzie?
     Jak ją przetrwać psychicznie?

Na pierwsze pytanie:
Bliższa przyszłość: 10 mieczy, 10 denarów
Dalsza przyszłość: 5 kielichów, 10 buław

Przykro mi to pisać, ale karty pokazują, że ta sprawa sądowa to będzie koniec pewnego etapu i rodziny takiej jaka powinna czy mogłaby być, taką jaką chciałabyś widzieć. Będziesz żałować, że pomimo Twoich wysiłków, które niemało Cię kosztowały, coś się skończy - i już nie będzie odwrotu. Może to być po prostu koniec Twoich złudzeń, pożegnanie się z marzeniami o rodzinie jakiej pragnęłaś, jaką chciałaś mieć. Ja w tych kartach widzę bardzo duży smutek, żal, że nie było i już nie będzie tak, jak powinno być... Z trudnością przyjdzie Ci to zaakceptować, ale w końcu - pomimo tego smutku - coś dojdzie do końcowego etapu. Być może - choć z bólem - w końcu pozwoli Ci to definitywnie zamknąć pewien rozdział w Twoim życiu, i przestaniesz w końcu żałować i oglądać się za siebie... zamkniesz te drzwi z korzyścią dla swojej psychiki. Sytuacja w bolesny sposób się oczyści, i wreszcie przestaniesz nieść na swoich plecach ciężar, który dźwigałaś od lat.
Aż trzy dziesiątki. Tak, ten proces sądowy to będzie z pewnością bardzo ważny etap, który coś w Twoim życiu zakończy, odetnie kreską. Ale potem będzie Ci lżej iść dalej.
Mimo wszystko karty są stawiane na okres ok. 6 miesięcy, i zwróć uwagę, że nie ma tu Wielkich Arkan. Uśmiech A więc nie są to sytuacje czy sprawy o tak wielkiej wadze, że nie dałoby się rady ich odwrócić. Los pozostanie otwarty i na przyszłość wszystko jest tu możliwe, zależne od Waszych zachowań.

Te dziesiątki są dla mnie pozytywne. Lubię dziesiątki Uśmiech Teraz, na chłodno, gdy już mogę to napisać: chcę zamknąć ten etap i iść dalej. Nie trzyma mnie nic, wspomnienia odsuwam, ale tej sprawy sądowej potrzebowałam i ja i moja babcia, by uwierzyć, że jest sprawiedliwość. A rodzina... No cóż, tworzę własną, z pewnymi ludźmi nie da się tworzyć rodziny.
Nie obawiam się tego etapu w życiu, choć gdyby nie medytacja, ćwiczenia, siłownia, na którą chodzę teraz regularnie to pewnie te emocje wychuchałyby i nie miały jakiegoś punktu odbicia. Więc wyrzucam z siebie to, co złe, "odreagowuje" na siłowni. Staram się nie myśleć i wychodzi Uśmiech


Na drugie pytanie: Eremita, 3 kielichy, Diabeł
Tarot radzi Ci przede wszystkim byś wobec tej sytuacji w maksymalny sposób skupiła się na sobie, na tym co będzie dla Ciebie najlepsze, najwygodniejsze. Absolutnie nie bierz na siebie emocji i problemów innych osób. Patrząc w dosłowny sposób: skup się na własnych przyjemnościach, dogadzaj sobie, nie żałuj na to co Ci sprawia przyjemność, a jednocześnie odetnij się emocjonalnie, a być może też i fizycznie - zwyczajnie strzep ten pył ze Twojego ubrania i zostaw odpowiedzialność za to tej drugiej stronie. Karty bardzo wyraźnie mówią: w tej sytuacji bądź egoistką - zarówno emocjonalnie, jak i materialnie. Żadnej współpracy, empatii, chęci ugody, wrażliwości na innych - tu nie będzie na to miejsca. Ty i tylko Ty! Uśmiech Pustelnik i 3 kielichy to powiedziałabym takie znalezienie swojego miejsca odosobnienia (materialnego, konkretnego, a nie w przenośni) gdzie będziesz się mogła cieszyć wszelkimi dobrociami jakie przynosi przyroda i ciało materialne - np. taniec, śpiew, opalanie się, przetwory, plony ziemi, ogród... i wręcz oddawanie się przyjemnościom cielesnym (jedzenie, picie, kontakt z naturą itp.). Z kolei 3 kielichy i Diabeł to jest cieszenie się tym co masz - głównie w sensie materialnym. Np. stać Cię na to by zadbać o siebie, pojechać za granicę, kupić sobie coś drogiego - i to robisz.

Dziękuję za te rady. Dałaś mi kopa! Uśmiech Niby wiedziałam, a jednak nie zadziałało to... A teraz pozwalam sobie na przyjemności, dbam o siebie. Szukam dla swoich bliskich też czasu. To daje oddech i pozwala "wyłączyć" myślenie. A poza tym skoro na to zapracowałam to czemu nie? Uśmiech

Druga rzecz: Pustelnik przy 3 kielichach pokazuje abyś nie dzieliła się w towarzystwie tym problemem, ani też nie słuchała tzw. "dobrych rad". Karty ewidentnie stawiają w tej sytuacji na Twoją samodzielność.
I po trzecie: Pustelnik i Diabeł to karty wstrzymania. A więc z jednej strony - nie licz na szybkie rozstrzygnięcia, z drugiej strony - zanim coś zrobisz wstrzymaj się, nie działaj pochopnie, rozważ, wykaż się sprytem. Lepiej coś przemilczeć, rozważyć, wyczekać, przejść dookoła - niż dać się ponieść emocjom lub nerwom i od razu chlapnąć za dużo.
Myślę że jeśli chodzi o sąd, to nie będzie rozstrzygnięcia w czasie na jaki stawiane były karty (pół roku).

Dziękuję. Zaskoczona jestem tym milczeniem w towarzystwie, ale wzięłam to sobie do serca. Coś w tym jest może. Czas pokaże. 
Co do rozprawy sądowej to dam znać jak się zakończy, kiedy. Póki co czekam, możliwe, że potrwa to dłużej niż pół roku. 


Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokoju i powodzenia, Seleno. Buźki Pociesza

Dziękuję Ci pięknie Le Caro i mam nadzieję, że będzie dobrze. Jestem pozytywnych myśli. Wiele mi pomogłaś, bo jednak coś w głowie jest, ale opinia osoby obok jest cenna, jest wskazówką, że warto iść w tym kierunku, iść i być "czystą", dbając o siebie. Nie da się zawsze i nie trzeba dbać tylko o innych - skąd ja to znam, sama tyle razy powtarzam Rotfl Potrzebowałam tych słów i dziękuję za nie Uśmiech  Buziak Kwiatek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Sprawa sądowa - przez Selena - 29-05-2022, 18:55
Sprawa sądowa - przez LeCaro - 13-06-2022, 06:49
Sprawa sądowa - przez Selena - 21-06-2022, 16:24
Sprawa sądowa - przez LeCaro - 22-06-2022, 03:37



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości