28-01-2013, 19:13
A niech mnie - przeszperałam internet i faktycznie - okręty. Na mojej talii (kupionej dawno temu w antykwariacie)- przyznaję bez bicia mocno już podniszczonej i wyblakłej - są tylko czarne kreseczki, które można interpretować dowolnie . Mea culpa, mea culpa - teraz nie pozostaje mi nic jak stwierdzic, że to nie Abraham, a Mojżesz tuż przed przekroczeniem Morza Czerwonego Oczywiście znaczenie karty nadal jest dla mnie to samo, teraz przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, że widzę coś czego nie ma
Zaintrygowałeś mnie tym znaczeniem kolorów. Przyznaję, że nigdy nie skupiałam się na tym aspekcie kart. Odbierałam je raczej sztampowo, np. kolory jasne - pozytywnie, kolory ciemne negatywnie, czerwień -namiętność, pasja itd. A tu proszę fajnie wiedzieć, że ogrom możliwości, które pokazuje karta jest również podkreślona kolorem (ja ten ogrom po prostu odczuwam w tej przestrzeni pomiędzy mężczyzną, a horyzontem ).
Zaintrygowałeś mnie tym znaczeniem kolorów. Przyznaję, że nigdy nie skupiałam się na tym aspekcie kart. Odbierałam je raczej sztampowo, np. kolory jasne - pozytywnie, kolory ciemne negatywnie, czerwień -namiętność, pasja itd. A tu proszę fajnie wiedzieć, że ogrom możliwości, które pokazuje karta jest również podkreślona kolorem (ja ten ogrom po prostu odczuwam w tej przestrzeni pomiędzy mężczyzną, a horyzontem ).