28-07-2022, 22:52
MOJA WRAŻLIWOŚCI
Moja wrażliwości, dokąd teraz zmierzasz?
Do cienia.
A czego tam szukasz?
Twojego sumienia.
Czy ono tam będzie, schowane przed światem?
Tego jeszcze nie wiem, lecz zaraz zobaczę.
A o co zapytasz, gdy ją w końcu dojrzysz?
Czy ma jeszcze siłę w oczy sobie spojrzeć.
Czy może przeżarta jest grzechem i butą,
czy też ma gdzieś w oku słoną łzę ukrytą?
A spytasz ją może, czy do mnie powróci?
Nie wiem, czy usłyszy, prawda ją zasmuci.
To jak mam teraz żyć na tym padole,
gdzie nie ma sumienia? Umrzeć chyba wolę.
A jak chcesz zakończyć ten swój żywot marny?
Gdy nie masz sumienia, widok ten jest straszny.
Trzeba najpierw serce i duszę mieć wolną,
by wplątać się w tęczę miłości powolną.
Nie można zbyt szybko, nie można uparcie.
Trzeba mieć swą godność i duszę na warcie.
Niech ona pilnuje wszystkich twych uczynków.
Niech ona nie pozna uroków spoczynku.
Wciąż czujna i prawa, gotowa, by wspierać,
kiedy twoją głowę szaleństwo pożera.
Wrażliwości moja, wrażliwości piękna,
kiedy będę wolna od tego przekleństwa
co wypełnia zmysły, a rani mą duszę,
kiedy będę wolna, to same katusze?
Poszukaj sumienia, poszukaj go w cieniu,
a ja go pokażę ludzkiemu spojrzeniu.
I oddam w twoje ręce całe moje serce.
Oddam tobie wszystko, przyjdź do mnie czym prędzej.
2010 r.
Z cyklu „Lustro”
Marta Grzebuła-Jarzębina.
Moja wrażliwości, dokąd teraz zmierzasz?
Do cienia.
A czego tam szukasz?
Twojego sumienia.
Czy ono tam będzie, schowane przed światem?
Tego jeszcze nie wiem, lecz zaraz zobaczę.
A o co zapytasz, gdy ją w końcu dojrzysz?
Czy ma jeszcze siłę w oczy sobie spojrzeć.
Czy może przeżarta jest grzechem i butą,
czy też ma gdzieś w oku słoną łzę ukrytą?
A spytasz ją może, czy do mnie powróci?
Nie wiem, czy usłyszy, prawda ją zasmuci.
To jak mam teraz żyć na tym padole,
gdzie nie ma sumienia? Umrzeć chyba wolę.
A jak chcesz zakończyć ten swój żywot marny?
Gdy nie masz sumienia, widok ten jest straszny.
Trzeba najpierw serce i duszę mieć wolną,
by wplątać się w tęczę miłości powolną.
Nie można zbyt szybko, nie można uparcie.
Trzeba mieć swą godność i duszę na warcie.
Niech ona pilnuje wszystkich twych uczynków.
Niech ona nie pozna uroków spoczynku.
Wciąż czujna i prawa, gotowa, by wspierać,
kiedy twoją głowę szaleństwo pożera.
Wrażliwości moja, wrażliwości piękna,
kiedy będę wolna od tego przekleństwa
co wypełnia zmysły, a rani mą duszę,
kiedy będę wolna, to same katusze?
Poszukaj sumienia, poszukaj go w cieniu,
a ja go pokażę ludzkiemu spojrzeniu.
I oddam w twoje ręce całe moje serce.
Oddam tobie wszystko, przyjdź do mnie czym prędzej.
2010 r.
Z cyklu „Lustro”
Marta Grzebuła-Jarzębina.