28-07-2022, 23:13
Upadek
Kiedy gaśnie to co płomieniem było
popiół rozrzuca wiatr
a z marzeń zostaje tyle
co złapiesz dziś w swoją garść
i ściśniesz mocno od serca
bo nie chcesz utracić nic
z tego co było poezją
a teraz kropelką łzy
zostaniesz przy zgliszczach-samotna
choć wokół wciąż będzie tłum
każdy zapragnie pozostać
i patrzeć na koniec twój
a ty wciąż patrząc na popiół
co wczoraj opoką stał
zechcesz mieć tylko spokój
i siądziesz gdzie dom twój trwał
oparł się burzom nocy
deszczem spływał za dnia
w spiekocie słońca umierał
lecz nie zniszczalny wciąż trwał
więc co go zniszczyło? zapytam
odpowiedź szybko mi dasz
zabiła go obojętność
którą rzucono mu w twarz.
Wrocław 2004r.
Marta Grzebuła-Jarzębina.
Kiedy gaśnie to co płomieniem było
popiół rozrzuca wiatr
a z marzeń zostaje tyle
co złapiesz dziś w swoją garść
i ściśniesz mocno od serca
bo nie chcesz utracić nic
z tego co było poezją
a teraz kropelką łzy
zostaniesz przy zgliszczach-samotna
choć wokół wciąż będzie tłum
każdy zapragnie pozostać
i patrzeć na koniec twój
a ty wciąż patrząc na popiół
co wczoraj opoką stał
zechcesz mieć tylko spokój
i siądziesz gdzie dom twój trwał
oparł się burzom nocy
deszczem spływał za dnia
w spiekocie słońca umierał
lecz nie zniszczalny wciąż trwał
więc co go zniszczyło? zapytam
odpowiedź szybko mi dasz
zabiła go obojętność
którą rzucono mu w twarz.
Wrocław 2004r.
Marta Grzebuła-Jarzębina.