11-08-2022, 19:36
Spóźnione szczęście...
ON
zmęczony długą wędrówką po bezdrożach
przysiadł w cieniu falochronów
a myśli wracały z powracającą falą
o enigmatycznej znajomej – ze strony…
ONA
jaśniała niczym nieznana gwiazda
pośród tych innych – pospolitych
uśmiechem tajemniczym świat czarowała
nie słysząc za sobą westchnień cichych…
ON
nieśmiało zostawił na stronie znak
że nie jest mu obojętna choć nieznajoma
i modły słał co dzień ku niebu
aby spojrzała w jego stronę choć jeden raz…
ONA
los sprawił i usłyszała na łączach jego głos
i świat zajaśniał barwami tęczy
a w dialogu zabrakło tych ważnych słów
z nadmiaru szczęścia które tak późno podarował los…
Jan Murawko
ON
zmęczony długą wędrówką po bezdrożach
przysiadł w cieniu falochronów
a myśli wracały z powracającą falą
o enigmatycznej znajomej – ze strony…
ONA
jaśniała niczym nieznana gwiazda
pośród tych innych – pospolitych
uśmiechem tajemniczym świat czarowała
nie słysząc za sobą westchnień cichych…
ON
nieśmiało zostawił na stronie znak
że nie jest mu obojętna choć nieznajoma
i modły słał co dzień ku niebu
aby spojrzała w jego stronę choć jeden raz…
ONA
los sprawił i usłyszała na łączach jego głos
i świat zajaśniał barwami tęczy
a w dialogu zabrakło tych ważnych słów
z nadmiaru szczęścia które tak późno podarował los…
Jan Murawko