11-08-2022, 21:11
I zwie się szczęściem…
ni stąd… ni zowąd… gdzieś z daleka
wiatr polny przyniósł mgiełkę rosy
tak nieuchwytną… tak nierealną…
niczym zapach wirtualnego lotosu…
ani dosięgnąć… ani uchwycić w dłonie
delikatne i zwiewne… wabiące i znikające
zapachów gamę siejące dokoła
i pachniało tatarakiem… i rumiankiem …
i wiosną… i – zarazem - późną jesienią…
raz przysiadło na zboczu góry
to znów zerwało się do lotu -
by zaraz potem płynąc ponad łanami zbóż…
ukazywało piękno prawdziwych uczuć
wpisanych w płatki HERBACIANYCH RÓŻ…
ma moc niezwykłą… siłę tsunami…
to siłę gromu wiosennej burzy
to błękit nieba z tęczy barwami…
to polnych kwiatów naręczem…
jest nieuchwytne… i zwie się… SZCZĘŚCIEM… !
Jan Murawko
ni stąd… ni zowąd… gdzieś z daleka
wiatr polny przyniósł mgiełkę rosy
tak nieuchwytną… tak nierealną…
niczym zapach wirtualnego lotosu…
ani dosięgnąć… ani uchwycić w dłonie
delikatne i zwiewne… wabiące i znikające
zapachów gamę siejące dokoła
i pachniało tatarakiem… i rumiankiem …
i wiosną… i – zarazem - późną jesienią…
raz przysiadło na zboczu góry
to znów zerwało się do lotu -
by zaraz potem płynąc ponad łanami zbóż…
ukazywało piękno prawdziwych uczuć
wpisanych w płatki HERBACIANYCH RÓŻ…
ma moc niezwykłą… siłę tsunami…
to siłę gromu wiosennej burzy
to błękit nieba z tęczy barwami…
to polnych kwiatów naręczem…
jest nieuchwytne… i zwie się… SZCZĘŚCIEM… !
Jan Murawko