06-09-2022, 14:34
Taniec straceńców
jak dusze zagubione w gęstwinie
przyziemnych spraw
jak taniec godowy ciał
o tysiąc gwiezdnych oddalony lat
w perspektywie beznadziei
płoną ogniem utraconych namiętności…
wciąż po bezkresie zdarzeń…
po omacku…
na ślepo -
ponad przepaścią…
gdzie los zakończyć chce
życia bieg...
na zimnych ścianach pamiętających
tragedię wielu złamanych serc…
i nagle rozbłysła gwiazda
jasnością porażając
i światło jej wskazało drogę
do sedna szczęścia… aż do zatracenia
do utraty tchu w chwilach spełnienia…
Jan Murawko
jak dusze zagubione w gęstwinie
przyziemnych spraw
jak taniec godowy ciał
o tysiąc gwiezdnych oddalony lat
w perspektywie beznadziei
płoną ogniem utraconych namiętności…
wciąż po bezkresie zdarzeń…
po omacku…
na ślepo -
ponad przepaścią…
gdzie los zakończyć chce
życia bieg...
na zimnych ścianach pamiętających
tragedię wielu złamanych serc…
i nagle rozbłysła gwiazda
jasnością porażając
i światło jej wskazało drogę
do sedna szczęścia… aż do zatracenia
do utraty tchu w chwilach spełnienia…
Jan Murawko