25-09-2022, 22:03
W deszczu tańczyła…
tańczyła w deszczu… księżyc witała w dzień
przez sny na skrzydłach marzeń szybowała
na strofy otwierała duszę… świat zdobywała z marszu
liryzmem tekstów do głębi się wzruszała…
na śnieg czekała w środku lata … wierzyła w niemożliwe
z szybkością strzały marzenia doganiała
i chciała bliżej gwiazd… od ziemi oderwać stopy
dla niego straciła głowę… choć dobrze go nie znała…
wino do dna wypiła… rozbiła puchar o ścianę ciszy
niczym wilczyca zawodziła nocą z nadzieją
że może… kiedyś… ją usłyszy…?
do świata emocji jej było spieszno
w myślach wędrowała do intymnych miejsc
i marzyła by na rozstajach z rozbiegu… zgrzeszyć…
na piasku plaży falochronem zacienionym
wpisała swoje liryczne przesłanie
wierzyła w przeznaczenie bez sprzeciwu
a po zderzeniu z milczącą szklaną ścianą
świecę nadziei w uczucia zgasiła… z żalem… !!!
Jan Murawko
tańczyła w deszczu… księżyc witała w dzień
przez sny na skrzydłach marzeń szybowała
na strofy otwierała duszę… świat zdobywała z marszu
liryzmem tekstów do głębi się wzruszała…
na śnieg czekała w środku lata … wierzyła w niemożliwe
z szybkością strzały marzenia doganiała
i chciała bliżej gwiazd… od ziemi oderwać stopy
dla niego straciła głowę… choć dobrze go nie znała…
wino do dna wypiła… rozbiła puchar o ścianę ciszy
niczym wilczyca zawodziła nocą z nadzieją
że może… kiedyś… ją usłyszy…?
do świata emocji jej było spieszno
w myślach wędrowała do intymnych miejsc
i marzyła by na rozstajach z rozbiegu… zgrzeszyć…
na piasku plaży falochronem zacienionym
wpisała swoje liryczne przesłanie
wierzyła w przeznaczenie bez sprzeciwu
a po zderzeniu z milczącą szklaną ścianą
świecę nadziei w uczucia zgasiła… z żalem… !!!
Jan Murawko