26-09-2022, 17:40
Mój azyl
Kiedy myśl zmęczona posłuszeństwem zdarzeń,
a radość zniknęła w zaułkach problemów,
uciekam w zieloność, mój maleńki azyl
wyścielony ciepłem, wyciszony w cieniu.
Moje łąki, ogród, wierzby nad potokiem,
zamyślone sady brzemienne w owoce,
horyzonty lasów nad polem szerokim,
potargane wiatrem pożółknięte kłosy.
Tutaj słońce pieści złotym pocałunkiem,
wiatr igra we włosach, kochanek-dobrodziej,
zanurzam się w lipy nektarowym trunku,
ukwiecam swą duszę, zmęczenie odchodzi.
Autor: ewa* Ewa Pilipczuk
źródło
Kiedy myśl zmęczona posłuszeństwem zdarzeń,
a radość zniknęła w zaułkach problemów,
uciekam w zieloność, mój maleńki azyl
wyścielony ciepłem, wyciszony w cieniu.
Moje łąki, ogród, wierzby nad potokiem,
zamyślone sady brzemienne w owoce,
horyzonty lasów nad polem szerokim,
potargane wiatrem pożółknięte kłosy.
Tutaj słońce pieści złotym pocałunkiem,
wiatr igra we włosach, kochanek-dobrodziej,
zanurzam się w lipy nektarowym trunku,
ukwiecam swą duszę, zmęczenie odchodzi.
Autor: ewa* Ewa Pilipczuk
źródło