30-09-2022, 12:43
„Zbliż się i całą… miej…”
niepokorna… zbuntowana… zawsze pod prąd…
zjawiła się na czystej karcie barwnego życiorysu
w biały dzień… z nieznanych powodów
i nie wiadomo jak odczytać to „zjawisko” –
jako szczęśliwy traf czy kolejny losu błąd… ?
w tak wielu źródłach woda bywała mętna
ani odczytać… ani się przejrzeć w niej…
sygnały nieczytelne… zatarte niewyraźne znaki…
stąd nieufność… stąd dystans w poznawaniu
spojrzeniem znaki słała – „zbliż się i całą miej…”
mijały dni… miesiące… a nawet lata całe…
bywało różnie – pod górkę… i w oczy wiatr…
dystans powoli się skracał i nadszedł dzień
kiedy dowiodła słów swoich prawdziwość
gdy otulona jedynie szklanym ekranem
udowodniła co sens jej słów i pragnień wart…
Jan Murawko
niepokorna… zbuntowana… zawsze pod prąd…
zjawiła się na czystej karcie barwnego życiorysu
w biały dzień… z nieznanych powodów
i nie wiadomo jak odczytać to „zjawisko” –
jako szczęśliwy traf czy kolejny losu błąd… ?
w tak wielu źródłach woda bywała mętna
ani odczytać… ani się przejrzeć w niej…
sygnały nieczytelne… zatarte niewyraźne znaki…
stąd nieufność… stąd dystans w poznawaniu
spojrzeniem znaki słała – „zbliż się i całą miej…”
mijały dni… miesiące… a nawet lata całe…
bywało różnie – pod górkę… i w oczy wiatr…
dystans powoli się skracał i nadszedł dzień
kiedy dowiodła słów swoich prawdziwość
gdy otulona jedynie szklanym ekranem
udowodniła co sens jej słów i pragnień wart…
Jan Murawko