05-10-2022, 20:52
Płynie światło...
Płynie, płynie światło tworząc barw potęgę,
Łączy z wiatrem szczebiot skrzydlatych śpiewaków.
W mgły, co się podnoszą znad jeziornej toni,
Spada delikatną niteczką jedwabiu.
W szczeliny się wdziera. Nie, zbyt ostre słowo.
Ono się układa, głaszcze, jakby pieści,
Odmładza uśmiechem, dniom smaku dodaje
Świtem rozpisuje najpiękniejsze treści.
Upoić się pragnę tym, co bezszelestne,
Tym, co na granicy snu może jest właśnie.
Nie można pochwycić w żaden znany sposób,
Tego, co o promień zahacza o baśnie.
Ten kawałek nieba, ułamię dla Ciebie,
Abyś świeżość ranka odczuł każdym zmysłem,
By jasność istnienia była nadzwyczajna,
Zatrzymała w myślach chwile uroczyste.
Maria Polak, Maryla
Płynie, płynie światło tworząc barw potęgę,
Łączy z wiatrem szczebiot skrzydlatych śpiewaków.
W mgły, co się podnoszą znad jeziornej toni,
Spada delikatną niteczką jedwabiu.
W szczeliny się wdziera. Nie, zbyt ostre słowo.
Ono się układa, głaszcze, jakby pieści,
Odmładza uśmiechem, dniom smaku dodaje
Świtem rozpisuje najpiękniejsze treści.
Upoić się pragnę tym, co bezszelestne,
Tym, co na granicy snu może jest właśnie.
Nie można pochwycić w żaden znany sposób,
Tego, co o promień zahacza o baśnie.
Ten kawałek nieba, ułamię dla Ciebie,
Abyś świeżość ranka odczuł każdym zmysłem,
By jasność istnienia była nadzwyczajna,
Zatrzymała w myślach chwile uroczyste.
Maria Polak, Maryla