05-10-2022, 21:43
Lubię Złotą Jesień
Bardzo lubię Złotą Jesień,
przetykaną blaskiem słońca,
bowiem wietrzyk delikatnie
dźwiękiem szeptu liście trąca
i zatraca się w szelestach,
przybliżając pląsem podziw.
Na dni puste, chłodne schowam
ową tęczę barw, by słodzić
myśli bieg nie zawsze ciepły,
zaplątany w niepewności.
Pod bagażem obowiązków
bardzo trudno jest połączyć
optymizmu złote nici,
z luster zbitych zebrać siebie
i wyjść w dzień z uśmiechem, lekko,
mając gwiazd nadziei kieszeń.
Przyznam jednak się do tego,
że stosując tę zasadę,
od lat wielu wstaję rano,
pocałunek światła kładę,
na me usta, aby słowa
mogły szeptać i przytulać,
być skrzydlatym kształtem marzeń,
zieleń trzymać w serca strunach.
Maria Polak, Maryla
Bardzo lubię Złotą Jesień,
przetykaną blaskiem słońca,
bowiem wietrzyk delikatnie
dźwiękiem szeptu liście trąca
i zatraca się w szelestach,
przybliżając pląsem podziw.
Na dni puste, chłodne schowam
ową tęczę barw, by słodzić
myśli bieg nie zawsze ciepły,
zaplątany w niepewności.
Pod bagażem obowiązków
bardzo trudno jest połączyć
optymizmu złote nici,
z luster zbitych zebrać siebie
i wyjść w dzień z uśmiechem, lekko,
mając gwiazd nadziei kieszeń.
Przyznam jednak się do tego,
że stosując tę zasadę,
od lat wielu wstaję rano,
pocałunek światła kładę,
na me usta, aby słowa
mogły szeptać i przytulać,
być skrzydlatym kształtem marzeń,
zieleń trzymać w serca strunach.
Maria Polak, Maryla