05-10-2022, 23:00
Zapachniało łąką
Zapachniało łąką, ranną rosą, słońcem.
Ożywczy ten obraz w myśli ciszą przysiadł.
Nieme cienie gładzą subtelnie przestrzenie,
podkreślając piękna roziskrzony przydział.
Czasem jedna chwila zaważy na życiu ,
rodzi, to co nazwę - przepustką do nieba,
zapada głęboko z westchnieniami ciepła,
źdźbła trzymając światła zaczyna dojrzewać.
Gdy świat wciąż do przodu gna z dudnieniem głuchym,
w wyrobiskach czasu myśli opancerza,
to w klepsydrze serca odnajduję miejsce
gdzie króluje spokój oraz barw potęga
i sięgam po nastój, po szept traw na łące,
po czwórkę, co właśnie z koniczyny spadła,
po rosy kropelkę, ptaków śpiew poranny,
świerszcza zielonego kompozycję własną.
autor Maryla
Zapachniało łąką, ranną rosą, słońcem.
Ożywczy ten obraz w myśli ciszą przysiadł.
Nieme cienie gładzą subtelnie przestrzenie,
podkreślając piękna roziskrzony przydział.
Czasem jedna chwila zaważy na życiu ,
rodzi, to co nazwę - przepustką do nieba,
zapada głęboko z westchnieniami ciepła,
źdźbła trzymając światła zaczyna dojrzewać.
Gdy świat wciąż do przodu gna z dudnieniem głuchym,
w wyrobiskach czasu myśli opancerza,
to w klepsydrze serca odnajduję miejsce
gdzie króluje spokój oraz barw potęga
i sięgam po nastój, po szept traw na łące,
po czwórkę, co właśnie z koniczyny spadła,
po rosy kropelkę, ptaków śpiew poranny,
świerszcza zielonego kompozycję własną.
autor Maryla