08-10-2022, 20:54
Gwiżdże wiatr...
Gwiżdże wiatr w dziurawych dachach
jakby miał tę satysfakcję
jakby nie chcąc liczyć śmiał się
że to on ma zawsze rację
rozsypują w proch się mury
gdy brakuje rąk człowieka
gdy pod niebem oszalałym
przemknie wirem czasu rzeka
a tu przecież było pięknie
głaskał mury błękit nieba
przeglądało słońce okna
zapach gwaru tu rozbrzmiewał
a tu przecież było gwarno
gdy ściągały tłumy gości
szeleściły suknie panien
wiatr urody im zazdrościł
przechadzali się powoli
po zadbanych ścieżkach parku
kwiat pokłony bił zwiewnością
ich aromat był w podarku
a tu przecież gdy nadciągnął
zmierzch z dostojną nocy brodą
w tan muzyka podrywała
światła lustra czar z przygodą
a tu przecież na świat przyszły
czyjeś dzieci albo wnuki
śmiech rozbrzmiewał żal i rozpacz
dzieje dawne radość smutki
Maryla
Gwiżdże wiatr w dziurawych dachach
jakby miał tę satysfakcję
jakby nie chcąc liczyć śmiał się
że to on ma zawsze rację
rozsypują w proch się mury
gdy brakuje rąk człowieka
gdy pod niebem oszalałym
przemknie wirem czasu rzeka
a tu przecież było pięknie
głaskał mury błękit nieba
przeglądało słońce okna
zapach gwaru tu rozbrzmiewał
a tu przecież było gwarno
gdy ściągały tłumy gości
szeleściły suknie panien
wiatr urody im zazdrościł
przechadzali się powoli
po zadbanych ścieżkach parku
kwiat pokłony bił zwiewnością
ich aromat był w podarku
a tu przecież gdy nadciągnął
zmierzch z dostojną nocy brodą
w tan muzyka podrywała
światła lustra czar z przygodą
a tu przecież na świat przyszły
czyjeś dzieci albo wnuki
śmiech rozbrzmiewał żal i rozpacz
dzieje dawne radość smutki
Maryla