13-10-2022, 14:00
Czasem przed burzą
Bzami zapachniał miesiąc maj,
czaruje, kusi i zachęca.
Nic przecież nie chcę, tylko daj
dobrego Boże, pragnę męża.
Aż nadszedł czerwiec (z nieba grzmi)
słowiki w nocy spać nie dają.
Po co jednego, dwóch daj mi
niech się ze sobą dogadają.
I życie bajką będzie znów,
ogromny zamek mogą stworzyć.
W lipcu pogonię obydwóch,
by piasek zwieźli prosto z morza.
Zbudują przecież w jeden dzień:
wieże, warownię, balustrady.
Wielkie salony, lochy, sień...
a gdyby, któryś nie dał rady
i chciał wspominać miesiąc maj?
Do lochu wrzucę głębokiego,
tam będzie ciszę, spokój miał
(ja tylko w trosce, tak o niego).
Zasnęłam? Dziwne. Nadal grzmi.
Wyczuwam piasek pod zębami.
Czy ja marzyłam, czy to sny?
Śpiąc, tak na plaży, mam czasami.
upał niemiłosierny i... przyśnić mogą się różne bzdurki
autor Bella Jagódka
Bzami zapachniał miesiąc maj,
czaruje, kusi i zachęca.
Nic przecież nie chcę, tylko daj
dobrego Boże, pragnę męża.
Aż nadszedł czerwiec (z nieba grzmi)
słowiki w nocy spać nie dają.
Po co jednego, dwóch daj mi
niech się ze sobą dogadają.
I życie bajką będzie znów,
ogromny zamek mogą stworzyć.
W lipcu pogonię obydwóch,
by piasek zwieźli prosto z morza.
Zbudują przecież w jeden dzień:
wieże, warownię, balustrady.
Wielkie salony, lochy, sień...
a gdyby, któryś nie dał rady
i chciał wspominać miesiąc maj?
Do lochu wrzucę głębokiego,
tam będzie ciszę, spokój miał
(ja tylko w trosce, tak o niego).
Zasnęłam? Dziwne. Nadal grzmi.
Wyczuwam piasek pod zębami.
Czy ja marzyłam, czy to sny?
Śpiąc, tak na plaży, mam czasami.
upał niemiłosierny i... przyśnić mogą się różne bzdurki
autor Bella Jagódka