03-11-2022, 23:50
Maryś
Wierz mi, że wszyscy się boimy. Przechodziłam to samo. Strach jak sobie poradzimy, bo byłam w ciąży gdy się w końcu wprowadziliśmy do własnego domu. I straszenie otoczenia jak to ciężko samej, jak trzeba o wszystko zadbać, nikogo nie ma. To prawda, ale jest ŚWIĘTY SPOKÓJ i to jest bezcenne Wierz mi, że nigdy w życiu nie zamieszkałabym z teściami. Własny dom to własne zasady, oczywiście i obowiązki, a początki są trudne. Ale jak się wbijesz w rytm to sama nie uwierzysz jak mogłaś kiedyś mieszkać z kimś
Dzieci dorastają, a gdy dziecko mieszka tylko z rodzicami to jest samodzielne. Wiem to bo moja 7-letnia córka sama robi śniadanie, sprząta, zamiata - oczywiście ja jestem obok i mam na to oko. Ale jest samodzielna. Nie byłaby pewnie gdyby babcia lub dziadek podkładali pod nos obiadek czy kanapeczkę. Czasem bywa trudno ogarnąć coś gdy nie ma z kim zostawić dzieci, ale są znajomi, sąsiedzi i komfort, że wieczór jest spokojny, WE DWOJE z mężem, że można zaprosić znajomych i nie ma teściów. Rachunki płaci się samemu i nikt nie wylicza ile się włącza TV lub dlaczego radio pod prysznicem wciąż włączone To głupoty może, ale dla mnie to komfort tego, że jestem u siebie. Dom to azyl. Moja młodsza córeczka ma teraz 2 lata i kiedy byłam w ciąży i wymiotowałam dzień i noc i chudłam i byłam słaba to mogłam liczyć na męża, który super się sprawdza w pomocy, zajmuje domem, gotuje, sprząta i na... starszą córkę. 5-latka pomagała mi dojść do łazienki gdy mnie męczyło, podawała wodę, grzała sobie płatki z mlekiem gdy byłam zbyt słaba by wstać. To przykre, że nie mogłam jej sama tego zrobić, ale z drugiej strony to łączy nas jako rodzinę. A rodzina to JA I MĄŻ I DZIECI. Wybacz, ale nie teście. Oni to własna rodzina. Jestem zdania, że każdy powinien mieszkać osobno.
Więc kiedy pokonasz lęki zobaczysz jak się da żyć dobrze i samej. Nie lekko, pewnie i mąż musi się nauczyć, że są dzieci i wziąć odpowiedzialność. Szkoda, że do tej pory tak nie robił, bo dzieci są wspólne, a jednak korzystał z pomocy dziadków i trochę odpuszczął jak piszesz. Więc teraz będzie mógł się wykazać. I dobrze. To buduje więź gdy dzieci i tatuś są razem. Tak wygląda życie
Powodzenia
Wierz mi, że wszyscy się boimy. Przechodziłam to samo. Strach jak sobie poradzimy, bo byłam w ciąży gdy się w końcu wprowadziliśmy do własnego domu. I straszenie otoczenia jak to ciężko samej, jak trzeba o wszystko zadbać, nikogo nie ma. To prawda, ale jest ŚWIĘTY SPOKÓJ i to jest bezcenne Wierz mi, że nigdy w życiu nie zamieszkałabym z teściami. Własny dom to własne zasady, oczywiście i obowiązki, a początki są trudne. Ale jak się wbijesz w rytm to sama nie uwierzysz jak mogłaś kiedyś mieszkać z kimś
Dzieci dorastają, a gdy dziecko mieszka tylko z rodzicami to jest samodzielne. Wiem to bo moja 7-letnia córka sama robi śniadanie, sprząta, zamiata - oczywiście ja jestem obok i mam na to oko. Ale jest samodzielna. Nie byłaby pewnie gdyby babcia lub dziadek podkładali pod nos obiadek czy kanapeczkę. Czasem bywa trudno ogarnąć coś gdy nie ma z kim zostawić dzieci, ale są znajomi, sąsiedzi i komfort, że wieczór jest spokojny, WE DWOJE z mężem, że można zaprosić znajomych i nie ma teściów. Rachunki płaci się samemu i nikt nie wylicza ile się włącza TV lub dlaczego radio pod prysznicem wciąż włączone To głupoty może, ale dla mnie to komfort tego, że jestem u siebie. Dom to azyl. Moja młodsza córeczka ma teraz 2 lata i kiedy byłam w ciąży i wymiotowałam dzień i noc i chudłam i byłam słaba to mogłam liczyć na męża, który super się sprawdza w pomocy, zajmuje domem, gotuje, sprząta i na... starszą córkę. 5-latka pomagała mi dojść do łazienki gdy mnie męczyło, podawała wodę, grzała sobie płatki z mlekiem gdy byłam zbyt słaba by wstać. To przykre, że nie mogłam jej sama tego zrobić, ale z drugiej strony to łączy nas jako rodzinę. A rodzina to JA I MĄŻ I DZIECI. Wybacz, ale nie teście. Oni to własna rodzina. Jestem zdania, że każdy powinien mieszkać osobno.
Więc kiedy pokonasz lęki zobaczysz jak się da żyć dobrze i samej. Nie lekko, pewnie i mąż musi się nauczyć, że są dzieci i wziąć odpowiedzialność. Szkoda, że do tej pory tak nie robił, bo dzieci są wspólne, a jednak korzystał z pomocy dziadków i trochę odpuszczął jak piszesz. Więc teraz będzie mógł się wykazać. I dobrze. To buduje więź gdy dzieci i tatuś są razem. Tak wygląda życie
Powodzenia