04-11-2022, 04:53
No tak. Wiem. W sumie dużo straciliśmy na mieszkaniu tu. Na początku nie układało mi się z teściami. Nie chciałam tu mieszkać. Na prawdę pragnęłam swietego spokoju i wychowywania swojego dziecka według moich zasad. Ale wtedy mąż nie chciał się wyprowadzić. Ile to ja mówiłam i tłumaczyłam to nie rozumiał i kończył a to łazienkę, a to garaż postawił, to górę robił na pokoje dla dzieci. Teraz ma. Kasa wyrzucona w błoto. A można było tyle lat mieszkać na swoim. . No cóż, człowiek uczy się na błędach, tylko teraz i wszystk drogie i nie bardzo nas stać. A kiedyś mieszkania były sporo tańsze. Jak było fajne mówiłam bierzmy, to nie bo on u mamy. Teraz ja się przyzwyczaiłam już to trzeba się stąd zabierać i radzić samej.
Dziękuję raz jeszcze. Jakoś to będzie
Dziękuję raz jeszcze. Jakoś to będzie