Ciekawy opis i bardzo fajnie, że ludzie chcą kultywować nasze tradycje. Sam jestem zwolennikiem wskrzeszania starosłowiańskich tradycji. Bardzo się cieszę, że poruszono ten temat. W wielu miastach organizuje się np: noc kupały.
Ale uważam, że jest tu błąd.
Dziady były i wiosenne i jesienne. Te jesienne były właśnie obchodzone na przełomie października i listopada, więc w nocy z 31 października na 1 listopada.
Nie byłbym taki pewien, czy te straszne Halloween jest nam aż tak bardzo obce i nie ma słowiańskiego odpowiednika.
Zdaje się, że halloween to ewolucja celtyckiego sabatu Samhain tak jak nasze święto zmarłych to ewolucja dziadów.
W pewnym sensie można powiedzieć, że Halloween i Dziady to te same święto.
Myślę, że Halloween nadal może być dla niektórych czasem rozmyślań i rozważań, oddawania czci zmarłym. Na zachodzie prężnie rozwijają się ugrupowania neopogańskie, dla których te święto z pewnością jest ważne.
Komercja halloween nie jest tak daleka od naszych zwyczajów. Większość ludzi przypomina sobie o konieczności posprzątania grobów, bo ,,co ludzie powiedzą" i zaczyna się okres kolorowych straganów na grobach. Ściganie się na ładniejsze znicze, okazalsze kwiaty, żeby tej drugiej kopara opadła jaki znicz postawie...Wybieramy się w wyścigu do sklepów po jak najładniejsze znicze, ale nie myślimy wcale o modlitwie. Jest zimno, zmówiny przysłowiową zdrowaśkę i pędzimy dalej, byle jak najszybciej wszystko obskoczyć. A jeszcze jakie można wzbudzić oburzenie, jeśli dla ważnych osób z rodziny kupimy taki stary, mały znicz... Wbrew pozorom to święto również jest skomercjalizowane i nastawione na wydawanie pieniędzy. Niedaleko padło jabłko od jabłoni.
A z drugiej strony myślę, że dla większości ludzi lepiej jest przebrać się za ducha i iść na imprezę niż odprawiać dziady i te duchy wzywać
Ale uważam, że jest tu błąd.
Dziady były i wiosenne i jesienne. Te jesienne były właśnie obchodzone na przełomie października i listopada, więc w nocy z 31 października na 1 listopada.
Nie byłbym taki pewien, czy te straszne Halloween jest nam aż tak bardzo obce i nie ma słowiańskiego odpowiednika.
Zdaje się, że halloween to ewolucja celtyckiego sabatu Samhain tak jak nasze święto zmarłych to ewolucja dziadów.
W pewnym sensie można powiedzieć, że Halloween i Dziady to te same święto.
Myślę, że Halloween nadal może być dla niektórych czasem rozmyślań i rozważań, oddawania czci zmarłym. Na zachodzie prężnie rozwijają się ugrupowania neopogańskie, dla których te święto z pewnością jest ważne.
Komercja halloween nie jest tak daleka od naszych zwyczajów. Większość ludzi przypomina sobie o konieczności posprzątania grobów, bo ,,co ludzie powiedzą" i zaczyna się okres kolorowych straganów na grobach. Ściganie się na ładniejsze znicze, okazalsze kwiaty, żeby tej drugiej kopara opadła jaki znicz postawie...Wybieramy się w wyścigu do sklepów po jak najładniejsze znicze, ale nie myślimy wcale o modlitwie. Jest zimno, zmówiny przysłowiową zdrowaśkę i pędzimy dalej, byle jak najszybciej wszystko obskoczyć. A jeszcze jakie można wzbudzić oburzenie, jeśli dla ważnych osób z rodziny kupimy taki stary, mały znicz... Wbrew pozorom to święto również jest skomercjalizowane i nastawione na wydawanie pieniędzy. Niedaleko padło jabłko od jabłoni.
A z drugiej strony myślę, że dla większości ludzi lepiej jest przebrać się za ducha i iść na imprezę niż odprawiać dziady i te duchy wzywać