07-02-2023, 13:24
Rzuchowska Tamara
Oto Ona.
Oto ona
ckliwa, szalona...
promyk słońca delikatnie
zamknęła w dłoniach,
wstążkę wiatru wplotła w warkocze,
uśmiecha się do nas, chichocze...
Oto ona,
radosna, wesoła,
blask księżyca rozściela dokoła
po bezdrożach nocy,
powiew nocy letniej
jej szepce do ucha,
ona pilnie słucha...
Oto ona,
czuła, dobrotliwa,
swe ukryte piękno
przed Nami odkrywa,
wiatr jej włosy odgarnia z czoła,
ona szeptem woła...
Przywołuje liści drżeniem,
woła sercem,
na jawie marzeniem...
Na to czekają wszyscy,
na ten sen,
co życiem się wyśni...
Oto ona,
ulotna taka,
powiewem wiatru za oknem,
gwizdem leśnego szpaka,
spojrzeniem czułym i gestem,
mówi, ja miłością jestem!
Oto Ona.
Oto ona
ckliwa, szalona...
promyk słońca delikatnie
zamknęła w dłoniach,
wstążkę wiatru wplotła w warkocze,
uśmiecha się do nas, chichocze...
Oto ona,
radosna, wesoła,
blask księżyca rozściela dokoła
po bezdrożach nocy,
powiew nocy letniej
jej szepce do ucha,
ona pilnie słucha...
Oto ona,
czuła, dobrotliwa,
swe ukryte piękno
przed Nami odkrywa,
wiatr jej włosy odgarnia z czoła,
ona szeptem woła...
Przywołuje liści drżeniem,
woła sercem,
na jawie marzeniem...
Na to czekają wszyscy,
na ten sen,
co życiem się wyśni...
Oto ona,
ulotna taka,
powiewem wiatru za oknem,
gwizdem leśnego szpaka,
spojrzeniem czułym i gestem,
mówi, ja miłością jestem!