03-03-2023, 23:32
Różyc Sławomir
Bal u Księżyca. Zaproszenie do walca
... ta filiżanka ma oczy w listowiu
w oczach tej panny wilgotna żywica
barwy pojaśniałej, gdy jej słońce dotknie
w płaszczach żywicznych błyskają puzony,
jarzą się waltornie w sennych aromatach
kiedy tak słucha, szelest spojrzeń niesie
listek o listek, a lśniący paznokieć
znajduje wdzięcznie uszko filiżanki,
tak delikatnie, jak w strunach wirtuoz,
ciętym, płynnym dźwiękiem koi tajemnicę
tak ona, przez jedno rozwarcie wachlarza
smukleje, wstając do młodzieńca z sofy
przez jedno mgnienie listki za wachlarzem
studzone skrzypcami, falą i błękitem,
aż jej spojrzenia migoczą, bursztynem ...
Bal u Księżyca. Zaproszenie do walca
... ta filiżanka ma oczy w listowiu
w oczach tej panny wilgotna żywica
barwy pojaśniałej, gdy jej słońce dotknie
w płaszczach żywicznych błyskają puzony,
jarzą się waltornie w sennych aromatach
kiedy tak słucha, szelest spojrzeń niesie
listek o listek, a lśniący paznokieć
znajduje wdzięcznie uszko filiżanki,
tak delikatnie, jak w strunach wirtuoz,
ciętym, płynnym dźwiękiem koi tajemnicę
tak ona, przez jedno rozwarcie wachlarza
smukleje, wstając do młodzieńca z sofy
przez jedno mgnienie listki za wachlarzem
studzone skrzypcami, falą i błękitem,
aż jej spojrzenia migoczą, bursztynem ...