03-03-2023, 23:34
Różyc Sławomir
Jaskółeczka
w jakim to szepcie rozwiesił się anioł
jeszcze nieświadomy w swym tańcu nagości
być podmuchem ciepłym podłużnym sokołem
co cieniem okrywa gdyś podniosła oczy
być niewinnym białym lekkim do znudzenia
powstać z słów stworzenia pierwszych mimochodem
zbyt jasnym w źrenicach by biodra kobiety
dotykać, i odkryć, niewypowiedziane
to z jego śladów palcem stóp na wodzie
kiedy się wzbijał z krzykiem dzikich kaczek
z wilgotną nowiną piersi na opuszkach
na zawsze cię w tańcu lekkościach zostawił
a ty się uśmiechasz piersi twoje przecież
radosne ci bardziej ponad skrzydeł trzepot
Jaskółeczka
w jakim to szepcie rozwiesił się anioł
jeszcze nieświadomy w swym tańcu nagości
być podmuchem ciepłym podłużnym sokołem
co cieniem okrywa gdyś podniosła oczy
być niewinnym białym lekkim do znudzenia
powstać z słów stworzenia pierwszych mimochodem
zbyt jasnym w źrenicach by biodra kobiety
dotykać, i odkryć, niewypowiedziane
to z jego śladów palcem stóp na wodzie
kiedy się wzbijał z krzykiem dzikich kaczek
z wilgotną nowiną piersi na opuszkach
na zawsze cię w tańcu lekkościach zostawił
a ty się uśmiechasz piersi twoje przecież
radosne ci bardziej ponad skrzydeł trzepot