17-03-2023, 21:51
Kochanowski pod swoją ulubioną lipą – źródło: wiki.
Lipa w religii i kulturze.
Lipa na przestrzeni wieków doczekała się wielu intepretacji, mitów i znaczeń – generalnie uznawana była za symbol kobiecości, łagodności, pokoju i delikatności.
Wokół Lip toczyło się czasem życie całej społeczności (kiedy sadzono ją np. na środku wioski, albo budowano pod nią sanktuarium), co starsze Lipy nazywano na cześć znanych ludzi (my mamy na przykład lipę Jagiełły, Niemcy – lipę Lutra).
Zadziwiające jest to, że bez względu na kulturę, Lipa niosła ze sobą te same, przyjemne skojarzenia.
Poniżej uraczę Was kilkoma lipowymi mitami, zwyczajami i opowieściami…
Starożytność.
Pachnąca i miękka (w sensie miękkiego drewna) Lipa to drzewo typowo kobiece i poświęcane często kobiecym bóstwom (na drugiej stronie skali stał twardy Dąb – symbol męskiej siły).
Już starożytni Grecy (ta, tak, musi być coś o Grekach, tym bardziej, że tym razem mieli na prawdę bujną wyobraźnię) łączyli Lipę z kobietami.
O tym jak powstała Lipa, opowiadają dwa greckie mity – historie moim zdaniem są ciekawe, więc pozwolę sobie je przytoczyć:
1. Wersja pierwsza – taka, która można bez obawy przekazywać dzieciom w szkole.
Dawno dawno temu, w mitycznych czasach, Zeus postanowił zejść z Olimpu na ziemię i pooglądać sobie jak się powodzi ludziom.
Na potrzeby podróży przybrał ludzką formę, więc odczuwał wszelkie związane z tym niedogodności – ból, zmęczenie, głód.
Prosił ludzi, aby przyjęli go w gościnę, jednak nikt się ku temu nie kwapił.
Dopiero para staruszków okazała się litościwa i ugościła króla bogów w ludzkiej postaci.
Zeus w podzięce uczynił ich swoimi kapłanami (inna wersja mówi, że przemienił się przed nimi i sami chcieli tymi kapłanami zostać), zaś kiedy ich życie dobiegło kresu, przemienił staruszkę w Lipę, zaś staruszka w Dąb, tak, aby mogli żyć razem jeszcze przez długie lata..
Piękne prawda?
2. Wersja druga – ukazuje to, czego pełno w mitach greckich, to jest seks, przemoc i podstęp (no dobrze, nie w każdym, ale jednak..).
Ta wersja nadaje się mniej do przekazywania dzieciom w szkole.
W mitycznych czasach żył praojciec bogów Kronos (to ten, który pożerał wszystkie swoje dzieci, ponieważ ciążyło nad nim proroctwo, że jedno z boskich dzieci pozbawi go władzy).
Jego żona Rea w końcu się zbuntowała i zamiast ostatniego synka – małego Zeusa, podała mu do zjedzenia kamień.
Potem toczy się cała historia walki bóstw o władzę, ale my przejdziemy do Lipy.
Po tym, kiedy małżonka zbuntowała się i podała mu kamień, Kronos nie mógł już liczyć na jej względy i ich pożycie małżeńskie legło w gruzach (i tak dość późno!).
Kronos zaczął więc rozglądać się za inną kobietą, która zaspokoiłaby jego boskie pragnienia.
Upatrzył sobie okeanidę (nimfę morską) – Filyrę.
Nimfa obawiała się jednak władcy i odmawiała mu względów.
Wtedy przemyślny Kronos przybrał postać pięknego ogiera, który, z niezrozumiałych w sumie powodów, okazał się być dla nimfy dużo bardziej powabny.
Szybko skonsumowali związek (?) i jak się można spodziewać, Filyra po jakimś czasie urodziła boskie potomstwo.
(Inna wersja mówi, że nakryła ich w jaskini szacowna małżonka – Rea i Kronos zaczął szybko przemieniać się w człowieka – zresztą w sumie to nie ważne szczegóły)
Okazało się jednak, że było w połowie ludzkie, a w połowie końskie – nimfa urodziła bowiem pierwszego centaura, pół-człowieka, pół-konia.
Zrozpaczona i obrzydzona tym co wydała na świat, zaczęła prosić bogów, żeby przemienili ją w cokolwiek, co nie ma czucia, wspomnień i rozumu, aby nie musiała przypominać sobie o tym, co ją spotkało.
Bogowie przemienili ją właśnie w Lipowe drzewo.
Tyle Grecy.
Rzymianie nie byli zbyt kreatywni, więc przejęli mity greckie.
Niezależnie od nich, już w czasach starożytnych uznawano Lipę za roślinę pełną uzdrawiających sił oraz roślinę oznaczającą pokój.
Lipa i Słowianie.
Słowianie również podchodzili do Lipy, jako do rośliny związanej z ładem i pokojem, oraz z pierwiastkiem kobiecym.
Niektórzy twierdzą, że Lipa była symbolem bogini miłości i piękności – Łady (inni zaś twierdzą, że Łada nie była boginią, lecz jedynie określeniem na kobietę/kochankę).
Z mitologią słowiańską problem jest taki, że Słowianie nie spisywali swoich wierzeń, więc wiele rzeczy jest rekonsturowanych (szczególnie w XIX/XX wieku próbowano odtworzyć mitologię Słowian, często posiłkując się mitami rzymskimi).
Słowiańska bogini miłości i piękności Łada (zwana też Ledą, Lejlą) – współczesna interpretacja.
Jest atrybutem było drzewo Lipy.
Jak dla mnie, Lipa jak najbardziej mogłaby być symbolem miłości!
Źródło zdjęcia bogowiepolscy.net (polecam całą stronę, dużo ciekawych informacji o bóstwach słowiańskich)
Niemniej, Lipa powiązana była z siłą kobiecą – to właśnie pod lipą odbywały się sądy, zebrania pokojowe i negocjacje.
Na wyprawę wojenną zbierano się pod dębem, jednak to właśnie Lipa miała zagwarantować pokojowe rozwiązanie.
Podobne zapatrywanie na Lipę mieli nasi niemieccy sąsiedzi – tam była nazywana „Lipą Sprawiedliwości”, ponieważ odbywały się pod nią sądy (inna nazwa to „Lipa Tańca” – ze względu na odbywające się pod nią imprezy).
Z Lipy Słowianie robili trumny (ponieważ wierzono, że zapewniają spokojny wieczny spoczynek) oraz kołyski dla dzieci – jakie drewno nadawałoby się lepiej dla niemowląt, niż drewno kojarzonej z pokojem i kobiecością Lipy?
Lipy sadzono chętnie również po przyjęciu chrześcijaństwa – Lipa stała się drzewem maryjnym, sadzono ją na rozstajach dróg, ocieniała kapliczki i pomniki maryjne.
Jeśli jesteśmy już przy chrześcijaństwie, to w wierze ludowej, gałązki Lipy wetknięte za święty obraz zapewniały spokój w domostwie (kto by się kłócił pod Lipą?).
Niektórzy wierzyli, że sen w cieniu Lipy zapewnia prorocze sny.
Od Lipy pochodzi wiele nazw miejscowości.
Niektóre nazwano podobno po prostu na cześć rodzinnej Lipy, inne – takie jak Święta Lipka, wprost nawiązują do – jak twierdzili ówcześni – cudów, które się wydarzyły w pobliżu Lipy.
Z Lipy wykonane jest także wiele figurek maryjnych, a nawet wszystkie figury na Ołtarzu Mariackim.
Czy można wyobrazić sobie lepsze drzewo do rzeźbienia dostojnych, świętych postaci?
Skoro jesteśmy przy Lipie, to przegląd byłby niepełny, bez wspomnienia Jana Kochanowskiego, który uwielbiał przebywać pod swoją ulubioną lipą w Czarnolesie, napisał nawet fraszkę na cześć tego drzewa (możecie w sumie pominąć, jak nie lubicie poezji, ale ta fraszka bardzo ładna jest jak się człowiek wczyta!)
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się najwysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
Jako szczep najpłodniejszy w hesperyskim sadzie.
O lipie mogłabym pisać i pisać, jednak trzeba kiedyś powiedzieć sobie – dość!
Chciałam Was zachęcić nie tylko do siadania w cieniu lipy i wdychania jej zapachu, ale też do zbierania kwiatów – na jednej lipie mogą być kwiaty przekwitające, zaś z drugiej strony, jeszcze świeże.
Osobiście marzą mi się delikatne perfumy o słodkim, kobiecym zapachu Lipy (na marginesie, olejek lipowy ma kilka wspólnych związków z olejkiem lawendowym)…
https://klaudynahebda.pl/lipa/