02-04-2023, 11:43
Bardzo dziękuję za odczyt.
Szczerze mówiąc, niczego innego się nie spodziewałam. To, co wyszło, pokrywa się z podszeptami mojej intuicji, jakie miałam od dawna ale nie chciałam niczego sugerować tylko zabrzmieć neutralnie. Najbardziej uderzające jest to, że go nie znam - jest tylko figurą złożoną z moich domysłów... Trochę za dużo dobrego mu przypisałam, mimo że fałsz wyczułam.
Prawdą jest też to, że nieoczekiwanie odczułam do niego bardzo duży pociąg, co jest dla mnie ekstremalnie nietypowe (rozważałam nawet czy to feromony czy jakieś spętanie). Na szczęście pociąg z czasem znacząco zelżał i myślę, że już powoli się oddalam od tej osoby. Pozostaje ciekawość, czym jest to "kompromitujące coś" oraz chęć pomocy "zagubionemu" ale to stanowczo nie jest zadanie dla mnie i nie powinnam się bawić ani w dociekanie ani w samarytankę. Nie jestem niczyją psychoterapeutką... Dziękuję jeszcze raz ba za bardzo trafną odpowiedź. Mam nadzieję, że posłuży mi jako kropka nad i.
Szczerze mówiąc, niczego innego się nie spodziewałam. To, co wyszło, pokrywa się z podszeptami mojej intuicji, jakie miałam od dawna ale nie chciałam niczego sugerować tylko zabrzmieć neutralnie. Najbardziej uderzające jest to, że go nie znam - jest tylko figurą złożoną z moich domysłów... Trochę za dużo dobrego mu przypisałam, mimo że fałsz wyczułam.
Prawdą jest też to, że nieoczekiwanie odczułam do niego bardzo duży pociąg, co jest dla mnie ekstremalnie nietypowe (rozważałam nawet czy to feromony czy jakieś spętanie). Na szczęście pociąg z czasem znacząco zelżał i myślę, że już powoli się oddalam od tej osoby. Pozostaje ciekawość, czym jest to "kompromitujące coś" oraz chęć pomocy "zagubionemu" ale to stanowczo nie jest zadanie dla mnie i nie powinnam się bawić ani w dociekanie ani w samarytankę. Nie jestem niczyją psychoterapeutką... Dziękuję jeszcze raz ba za bardzo trafną odpowiedź. Mam nadzieję, że posłuży mi jako kropka nad i.