10-09-2023, 15:28
Brzoza – Feniks odradzający się z popiołów, symbol narodzin i początku…
Dlaczego Feniks zapytacie?
Bo tak się dzieje, że nawet kiedy las zostanie całkowicie strawiony przez pożar, to właśnie Brzozy są jednymi z pierwszych drew , które ponownie „zasiedlają” zniszczony przez ogień teren.
Jednocześnie Brzoza od wieków łączona jest również z symbolem wszelkiego duchowego oczyszczenia, odpędzania wszystkiego co negatywne…
Nic więc dziwnego, że już od czasów antycznych wykorzystywana była przez szamanów, jako drzewo magiczne.
Podobno nawet w dzisiejszych czasach niektóre szamańskie rytuały wykorzystywane są w odległych rejonach Skandynawii…
Brzózka, wieszczka, czarodziejka…
W czasach przedchrześcijańskich była symbolem Frigg, , bogini – matki północy małżonki Odyna, bogini małżeństwa, opiekunki rodziny, urodzaju, płodności a także bóstwa oczyszczającego deszczu.
Plemiona germańsko – skandynawskie za święte drzewo Friggi uznawały Brzozę, (Berkanan) która w znaczeniu magicznym również była łączona z płodnością, oczyszczeniem, także z ochroną przed złymi duchami.
Frigga podróżowała na Brzozowej miotle, w szatach utkanych z chmur ( szaty te tkała sama).
Brzoza jest bardzo starym drzewem.
Starszym od człowieka, bo rosła już wtedy, kiedy na Ziemi miał się człowiek dopiero pojawić.
Bardzo na mróz wytrzymała, podobno w epoce lodowcowej ochraniała mniej odporne nań drzewa, dzielnie zatrzymując na sobie niszczące podmuchy nasuwającego się na Europę lodowca.
Od niepamiętnych tez czasów Brzoza była „pierwszą damą” w czarach, zaklęciach, także magicznym środkiem do leczenia wszelakich chorób.
Wierzono na przykład, że pióropusz rosnących szybko pędów na gałęzi, podawany do zjedzenia ludziom lub zwierzętom przyspieszał ich wzrost, a łzy Brzozy Płaczącej , jako opatrunki – goiły każdą ranę.
Nie wiem, czy Grecy, Skandynawowie , czy Indianie Ameryki Północnej rzeczywiście rośli po zjedzeniu Brzozowych pędów, natomiast opatrunki pomagały i do dzisiaj w leczeniu używają brzozowych łez w leczeniu ran i innych schorzeń skórnych – szeptunki i nie tylko one.
Zajrzyjcie do „Zdrowej żywności”, czy do sklepów zielarskich.
Sok Brzozowy pyszni się na półkach .
Polecany jest w wielu schorzeniach i zdrowszy jest, niż przetworzony w nalewkach.
O zaletach Brzozy, jako „lekarki” pisać już nie będę, zajmę się jej magicznymi właściwościami.
Brzoza jest łącznikiem miedzy światem żywych i światem zmarłych.
Już w czasach przedchrześcijańskich Brzozowe krzyże na grobach zapewniały zmarłym spokój, koiły tęsknotę, która mogłaby spowodować chęć niespodziewanych odwiedzin w domach żałobników.
Podobno najbardziej zabezpieczać spokój zmarłym, a także tym samym i sobie, umieli Finowie, którzy swoich zmarłych chowali tak, aby zwróceni byli nogami na południe.
Za głowa zmarłego sadzono brzozę, aby ta, zwrócona w kierunku słońca, pochylała się nad mogiłą, tym samym ”otulając” zmarłego aby nikt nie zakłócał jego spokoju.
Brzoza jednak nie jest drzewem wyłącznie cmentarnym .
Jest również symbolem radości, miłości, wzrostu, pojawienia się w życiu człowieka czegoś radosnego, nowego, szczęśliwego.
Skandynawowie, Germanie ,Słowianie za najweselszy okres w roku uznawali czas kwitnienia brzóz .
Podczas zabaw, tańców, korowodów i biesiad młodzi wyznawali sobie miłość, najchętniej w Brzozowym zagajniku, brzozę biorąc na świadka swoich zapewnień o dozgonnym uczuciu.
A teraz cos o czarach związanych z miotłą.
Brzozową oczywiście.
Jak wspomniałam, Frigga podróżowała na Brzozowej miotle, przez co miotła zaczęła odgrywać ważną rolę w wielu tradycjach ludowych, chociaż nie wszyscy wiążą to akurat ze skandynawskimi wierzeniami.
Ot, przyszły takie wierzenia z wędrówką ludów i zakorzeniły się na terenach różnych, obrastając rodzimymi wierzeniami i legendami…
I tak w średniowiecznej Anglii, gospodyni opuszczająca dom – wystawiała miotłę przed drzwi, aby ta strzegła domowych pieleszy podczas jej nieobecności.
Młodzi Cyganie do dzisiaj w tradycyjnych ślubach skokiem przez miotłę pieczętują swoje zaślubiny.
W Szwecji, w niektórych rejonach, w wigilię pierwszego maja chłopcy z pękami brzozowych miotełek, ze śpiewem i tańcem obchodzą domostwa , a w piosenkach powtarzają się prośby o pogodę, o dobre plony, o dostatek, o miłość, o zgodę między sąsiadami…
U nas Zielone Światki też nie mogą obejść się bez brzozowych życzeń…
A jeżeli w domu pojawiły się jakieś psotne duszki, albo nawet i duchy, jeżeli opanują nas smutne, niedobre uczucia – zaradzi temu na pewno brzozowa miotła.
Sprawdź, czy księżyc jest w fazie malejącej, weź miotłę w obie ręce i zaczynając od największego pomieszczenia w domu, czy w mieszkaniu wymiataj za próg wszystkie negatywne myśli…
Próg kilkakrotnie omieć miotłą, aby nic na nim czasem się nie zatrzymało, unieś miotłę w górę, trzykrotnie obróć ją w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara, poproś żywioł powietrza aby rozwiał z wiatrem to, co miotła wypędziła z Twojego domu.
Miotła nie musi być duża, wystarczy symboliczna, mała miotełka, ale koniecznie wykonana z Brzozowych gałązek.
Taka miotełkę możesz również zawiesić nad drzwiami wejściowymi, aby strzegła domu przed nieproszonymi gośćmi.
Zapewniam Cię, że „wymiecie „ wszystko, co jest w Twoim domu niepotrzebne…
źródło
Dlaczego Feniks zapytacie?
Bo tak się dzieje, że nawet kiedy las zostanie całkowicie strawiony przez pożar, to właśnie Brzozy są jednymi z pierwszych drew , które ponownie „zasiedlają” zniszczony przez ogień teren.
Jednocześnie Brzoza od wieków łączona jest również z symbolem wszelkiego duchowego oczyszczenia, odpędzania wszystkiego co negatywne…
Nic więc dziwnego, że już od czasów antycznych wykorzystywana była przez szamanów, jako drzewo magiczne.
Podobno nawet w dzisiejszych czasach niektóre szamańskie rytuały wykorzystywane są w odległych rejonach Skandynawii…
Brzózka, wieszczka, czarodziejka…
W czasach przedchrześcijańskich była symbolem Frigg, , bogini – matki północy małżonki Odyna, bogini małżeństwa, opiekunki rodziny, urodzaju, płodności a także bóstwa oczyszczającego deszczu.
Plemiona germańsko – skandynawskie za święte drzewo Friggi uznawały Brzozę, (Berkanan) która w znaczeniu magicznym również była łączona z płodnością, oczyszczeniem, także z ochroną przed złymi duchami.
Frigga podróżowała na Brzozowej miotle, w szatach utkanych z chmur ( szaty te tkała sama).
Brzoza jest bardzo starym drzewem.
Starszym od człowieka, bo rosła już wtedy, kiedy na Ziemi miał się człowiek dopiero pojawić.
Bardzo na mróz wytrzymała, podobno w epoce lodowcowej ochraniała mniej odporne nań drzewa, dzielnie zatrzymując na sobie niszczące podmuchy nasuwającego się na Europę lodowca.
Od niepamiętnych tez czasów Brzoza była „pierwszą damą” w czarach, zaklęciach, także magicznym środkiem do leczenia wszelakich chorób.
Wierzono na przykład, że pióropusz rosnących szybko pędów na gałęzi, podawany do zjedzenia ludziom lub zwierzętom przyspieszał ich wzrost, a łzy Brzozy Płaczącej , jako opatrunki – goiły każdą ranę.
Nie wiem, czy Grecy, Skandynawowie , czy Indianie Ameryki Północnej rzeczywiście rośli po zjedzeniu Brzozowych pędów, natomiast opatrunki pomagały i do dzisiaj w leczeniu używają brzozowych łez w leczeniu ran i innych schorzeń skórnych – szeptunki i nie tylko one.
Zajrzyjcie do „Zdrowej żywności”, czy do sklepów zielarskich.
Sok Brzozowy pyszni się na półkach .
Polecany jest w wielu schorzeniach i zdrowszy jest, niż przetworzony w nalewkach.
O zaletach Brzozy, jako „lekarki” pisać już nie będę, zajmę się jej magicznymi właściwościami.
Brzoza jest łącznikiem miedzy światem żywych i światem zmarłych.
Już w czasach przedchrześcijańskich Brzozowe krzyże na grobach zapewniały zmarłym spokój, koiły tęsknotę, która mogłaby spowodować chęć niespodziewanych odwiedzin w domach żałobników.
Podobno najbardziej zabezpieczać spokój zmarłym, a także tym samym i sobie, umieli Finowie, którzy swoich zmarłych chowali tak, aby zwróceni byli nogami na południe.
Za głowa zmarłego sadzono brzozę, aby ta, zwrócona w kierunku słońca, pochylała się nad mogiłą, tym samym ”otulając” zmarłego aby nikt nie zakłócał jego spokoju.
Brzoza jednak nie jest drzewem wyłącznie cmentarnym .
Jest również symbolem radości, miłości, wzrostu, pojawienia się w życiu człowieka czegoś radosnego, nowego, szczęśliwego.
Skandynawowie, Germanie ,Słowianie za najweselszy okres w roku uznawali czas kwitnienia brzóz .
Podczas zabaw, tańców, korowodów i biesiad młodzi wyznawali sobie miłość, najchętniej w Brzozowym zagajniku, brzozę biorąc na świadka swoich zapewnień o dozgonnym uczuciu.
A teraz cos o czarach związanych z miotłą.
Brzozową oczywiście.
Jak wspomniałam, Frigga podróżowała na Brzozowej miotle, przez co miotła zaczęła odgrywać ważną rolę w wielu tradycjach ludowych, chociaż nie wszyscy wiążą to akurat ze skandynawskimi wierzeniami.
Ot, przyszły takie wierzenia z wędrówką ludów i zakorzeniły się na terenach różnych, obrastając rodzimymi wierzeniami i legendami…
I tak w średniowiecznej Anglii, gospodyni opuszczająca dom – wystawiała miotłę przed drzwi, aby ta strzegła domowych pieleszy podczas jej nieobecności.
Młodzi Cyganie do dzisiaj w tradycyjnych ślubach skokiem przez miotłę pieczętują swoje zaślubiny.
W Szwecji, w niektórych rejonach, w wigilię pierwszego maja chłopcy z pękami brzozowych miotełek, ze śpiewem i tańcem obchodzą domostwa , a w piosenkach powtarzają się prośby o pogodę, o dobre plony, o dostatek, o miłość, o zgodę między sąsiadami…
U nas Zielone Światki też nie mogą obejść się bez brzozowych życzeń…
A jeżeli w domu pojawiły się jakieś psotne duszki, albo nawet i duchy, jeżeli opanują nas smutne, niedobre uczucia – zaradzi temu na pewno brzozowa miotła.
Sprawdź, czy księżyc jest w fazie malejącej, weź miotłę w obie ręce i zaczynając od największego pomieszczenia w domu, czy w mieszkaniu wymiataj za próg wszystkie negatywne myśli…
Próg kilkakrotnie omieć miotłą, aby nic na nim czasem się nie zatrzymało, unieś miotłę w górę, trzykrotnie obróć ją w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara, poproś żywioł powietrza aby rozwiał z wiatrem to, co miotła wypędziła z Twojego domu.
Miotła nie musi być duża, wystarczy symboliczna, mała miotełka, ale koniecznie wykonana z Brzozowych gałązek.
Taka miotełkę możesz również zawiesić nad drzwiami wejściowymi, aby strzegła domu przed nieproszonymi gośćmi.
Zapewniam Cię, że „wymiecie „ wszystko, co jest w Twoim domu niepotrzebne…
źródło