22-12-2023, 15:35
Mąż nadal nie przyjechał do mnie i do dziecka , zaraz święta i też go nie będzie. Złożył pełnomocnictwo u adwokata i wysyłają mi pisma , żeby zgodzić się na rozwod beż orzekania i szybko . Warunki kiepskie bo chce tylko 800 zł na dziecko dać i widywać ja raz w roku i raz w miesiącu zadzwonić. To jak chce mało kontaktu z dzieckiem to jakby mi ktoś w twarz dal .
Mam złe przeczucia jeśli chodzi o jego zamiary względem tego rozwodu . Ja wolę się sądzić niż ugody .
Znów mnie zablokował na wszystkich komunikatorach i w telefonie . Zostawia bez środków do życia i nie wiem czy z nim coś się nie dzieje . Dzwoniłam tyle razy , ehhh
Dodzwoniłam się w końcu i mnie zwyzywał. Następnego dnia znów dodzwoniłam się z innego numeru , rozmawiał chwilę, popłakał się że nie ma pieniędzy. Mówiłam że kasa nie jest najważniejsza tylko nasza xorka . Żeby nie zamykał się na nas bo dziecko potrzrbuje Go codziennie . Niby odbiera tel i rozmawiamy trochę bo w pracy jest i wiecznie coś. Przyznał się że narobił długów i już w końcu udało mu się to spłacić. Przyznał się że jest kiepsko z pracą.
Ja jestem już zmęczona ta walka o rodzinę, o ojca dla córki. Tym zachowaniem i blokadami telefonu on mnie do siebie zraża .
Ja już mu nie ufam .
Boję się że nie będzie mnie stać na rozwod , a do tego kwestią mieszkania zostaję do rozwiązania a to też koszta .
On nie dba o rodzinę, nie interesuje się czy mamy co jeść, czy mała nie jest chora, czy mam nieopłacone rachunki a mam . Jego interesuje tylko jego praca . Boszz czy to się kiedyś zmieni . Jak można nas rąk zostawiać beż pieniędzy i wydzielać śmieszne kwoty po 700 , 800 zł na miesiąc
A tak można się zmienić
Mam złe przeczucia jeśli chodzi o jego zamiary względem tego rozwodu . Ja wolę się sądzić niż ugody .
Znów mnie zablokował na wszystkich komunikatorach i w telefonie . Zostawia bez środków do życia i nie wiem czy z nim coś się nie dzieje . Dzwoniłam tyle razy , ehhh
Dodzwoniłam się w końcu i mnie zwyzywał. Następnego dnia znów dodzwoniłam się z innego numeru , rozmawiał chwilę, popłakał się że nie ma pieniędzy. Mówiłam że kasa nie jest najważniejsza tylko nasza xorka . Żeby nie zamykał się na nas bo dziecko potrzrbuje Go codziennie . Niby odbiera tel i rozmawiamy trochę bo w pracy jest i wiecznie coś. Przyznał się że narobił długów i już w końcu udało mu się to spłacić. Przyznał się że jest kiepsko z pracą.
Ja jestem już zmęczona ta walka o rodzinę, o ojca dla córki. Tym zachowaniem i blokadami telefonu on mnie do siebie zraża .
Ja już mu nie ufam .
Boję się że nie będzie mnie stać na rozwod , a do tego kwestią mieszkania zostaję do rozwiązania a to też koszta .
On nie dba o rodzinę, nie interesuje się czy mamy co jeść, czy mała nie jest chora, czy mam nieopłacone rachunki a mam . Jego interesuje tylko jego praca . Boszz czy to się kiedyś zmieni . Jak można nas rąk zostawiać beż pieniędzy i wydzielać śmieszne kwoty po 700 , 800 zł na miesiąc
A tak można się zmienić
