Valhalla
#4

[attachment=67271]
Valhalla: geneza
Grób Helgiego w kontekście Valhalli nie jest przypadkowy, gdyż odnosił się do prawdopodobnej genezy tego niezwykłego miejsca w zaświatach. 
Valhalla zanim stała się rajem wojowników, pełniła funkcję przygnębiającego pobojowiska pokrytego ciałami poległych. 
W pierwotnych wyobrażeniach religii skandynawskiej istniała więc koncepcja złożonego w grobie „żywego trupa”. 
Kurczowy strach przed ostateczną śmiercią nie oderwał duszy od ciała zmarłego, aby ten mógł nadal bytować wśród żywych. 
W wierzeniach skandynawskich istniały dwie wariacje na temat „żywych trupów”.

Pierwszy rodzaj nieumarłych stanowił dość łagodny byt, który mógł powracać także w środku dnia. 
Zmarły ukazywał się bliskim w swojej własnej postaci i w stroju, do którego był przywiązany za życia. 
Jego wygląd nie odbiegał od żyjących, ale nosił znamiona śmierci, takie jak choćby trupia bladość czy obrażenia, które mogły przyczynić się do jego zgonu. 
Namiastką czy może nawet zwiastunem Valhalli był grób. 
„Żywe trupy” traktowały go jako swój własny dom, gdzie mogły bawić się i ucztować. 
Powracający zmarli stanowili niebezpieczne zjawisko, a kontakt z nimi mógł prowadzić do śmierci. 
Zależnie od więzi, jaka łączyła „żywego trupa” ze śmiertelnikiem, umarli mogli również oferować swoją pomoc i wsparcie żyjącym. 
Istoty te podlegały zjawisku „drugiej śmierci”. 
Mogły ulec całkowitemu rozkładowi lub zginąć przez wykopanie z grobu, który pełnił rolę ich schronienia.

O wiele bardziej niebezpiecznym bytem wydawał się drugi rodzaj „żywego trupa”. 
Ci nieumarli egzystowali tylko w nocy, a ich wzrok doprowadzał ludzi do obłędu. 
Każdy, kto spojrzał w oczy tego „potwora” popełniał samobójstwo. 
Oprócz śmierci owe istoty sprowadzały na ludzi nieszczęścia i epidemie. 
Ich ciała nie podlegały wszystkim stadiom rozkładu. 
Jedynie czarniały i puchły, aby następnie przybrać postać złowieszczych trolli. 
Kolejna śmierć mogła nastąpić tylko poprzez ucięcie głowy lub spalenie ciała nieumarłego. 
Dowodem na obecność „żywych trupów” w średniowiecznych skandynawskich wierzeniach jest fragment islandzkiej sagi o czynach wikinga Grettira:
Cytat: Islandzki wojownik Grettir nie był człowiekiem o czystych rękach, dlatego musiał uciekać z ojczyzny.
Pewnego dnia znalazł się na norweskiej wyspie Haramarsey.
Jak wielu przed nim i po nim, okazał się łasą na skarby hieną cmentarną – rozkopał kurhan grobowy.
Ale, że trafił na kopiec zawierający wiecznie żywego lokatora, musiał z nim stoczyć walkę.
Zdołał go zabić, a za zdobyte bogate wyposażenie grobowca poszalał sobie czas jakiś.
„Żywe trupy” prawdopodobnie były popularnym elementem w podaniach i mitologii skandynawskiej, jeszcze przed „powstaniem” Valhalli. Zaświaty, tak jak i cały uporządkowany na osi Yggdrasillu świat, podlegały hierarchii. 
Nie liczono się z postępowaniem człowieka w przeciągu jego życia. 
Chwilą decydującą była śmierć, to od jej rodzaju zależało, gdzie trafi dusza człowieka, a także jak będzie egzystować w zaświatach.
https://histmag.org/Walhalla-posmiertne-...ngow-23833

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości