17-02-2024, 02:18
American Star Diamond
Niespodziewana sława
Historia American Star Diamond w niczym nie przypomina losów większości najsłynniejszych kamieni szlachetnych świata.
W przeciwieństwie do nich klejnot ten nie został wydobyty kilkaset lat temu.
Nie zmieniał też właściciela w wyniku wojen i podbojów, nie jest związany z żadną tajemnicą ani nie był sprzedawany podczas międzynarodowych aukcji, na których miałby osiągnąć zawrotną sumę.
Wręcz przeciwnie ? początki istnienia tej cennej ozdoby wcale nie wskazywały na to, że stanie się jednym z najpopularniejszych Diamentów na świecie.
Bezimienny klejnot
Początkowo Diament American Star nie miał nawet żadnej nazwy.
Opisywano go jako 14,89-karatowy okrągły Brylant, jakie co roku pojawiają się na rynku jubilerskim.
Nie miał więc imponujących rozmiarów, jak inne słynne kamienie, na przykład legendarny Cullinan.
Jego pozostałe cechy wskazywały jednak, że był on niezwykle rzadkim okazem o barwie najwyższej lasy D i czystości sklasyfikowanej jako Flawless (FL).
Idealna barwa i czystość
Diament ten miał najwyższą możliwą klasę, jeśli chodzi o kolor
Był więc całkowicie bezbarwnym klejnotem, a takie występują bardzo rzadko i są przez to najbardziej wartościowe.
Nieskazitelna czystość (klasa FL) również podnosiła wartość błyskotki, ponieważ oznaczało to, że dDament nie posiada żadnych wewnętrznych ani zewnętrznych skaz, nawet tych widocznych wyłącznie przy użyciu specjalistycznego sprzętu.
Był więc bez wątpienia cennym okazem, który chętnie zakupiłoby wielu kolekcjonerów biżuterii.
Nadal nie był jednak na tyle wyjątkowy, aby trafić do rankingu najpopularniejszych Diamentów świata.
W rękach fachowców
Wszystko zmieniło się w 1999 roku, kiedy to kamień ten został zakupiony przez firmę Eight Star z Kalifornii z zamiarem ponownej obróbki, starannego przycięcia i oszlifowania.
Specjaliści z tej spółki chcieli udowodnić, że dzięki swoim innowacyjnym metodom są oni w stanie wydobyć nieosiągalną dotychczas perfekcję proporcji okrągłego Brylantu, a tym samym maksymalnie podkreślić jego naturalny blask oraz piękno.
W tym celu wykorzystali nowoczesną technologię, dzięki której mogli starannie kontrolować prace jubilerskie nad tym cennym klejnotem.
Z użyciem nowoczesnej technologii
Podobnie jak w przypadku każdego Diamentu należącego do firmy Eight Star, jej nowy Brylant został przycięty z użyciem specjalnej technologii o nazwie FireScope.
Umożliwia ona obserwowanie i całkowite kontrolowanie przepływu światła w czasie cięcia kamieni szlachetnych.
Dzięki temu można niezwykle precyzyjnie ustalić proporcje oraz maksymalnie podkreślić piękno każdego klejnotu.
Założyciel i prezes firmy Eight Star Richard von Sternberg przyznał zaś, że dzięki technologii FireScope można dostrzec i rozwiązać nawet te najmniejsze problemy pojawiające się przy obróbce Diamentów, które rzutują na ich końcowy wygląd i osłabiają ich wyjątkowy blask, ale początkowo często nie są dostrzegane.
Misterne cięcie i szlifowanie klejnotu
10 miesięcy, tyle zajęło firmie Eight Star samo planowanie obróbki zakupionego Diamentu oraz przygotowanie potrzebnego w tym celu sprzętu. Następnie przystąpiono do prac jubilerskich.
W ich wyniku waga tego kamienia szlachetnego zmniejszyła się z 14,89 do 13,42 karata.
Samo cięcie i szlifowanie Brylantu trwało aż sześć tygodni i odbyło się we wrześniu i w październiku 2001 roku.
Jak przyznał Richard von Sternberg, obróbka zajęła jego firmie tak dużo czasu, ponieważ na każdym etapie cięcia i szlifowania kamienia wielokrotnie sprawdzano efekty pracy za pomocą urządzenia FireScope.
Z reguły podczas cięcia diamentów wykonuje się około 200 takich kontroli.
W przypadku klejnotu American Star zaangażowani w ten projekt specjaliści stracili rachubę po 500 sprawdzeniu efektów swojej pracy.
Wykonano więc kilka razy więcej takich pomiarów niż robi się zazwyczaj.
Również dzięki temu efekty zabiegów amerykańskich jubilerów okazały się aż tak spektakularne.
Precyzja to podstawa
Prace nad Diamentem American Star i precyzja, jaką w nie włożono, najlepiej pokazują, dlaczego tak duża firma, jaką jest Eight Star, produkuje mniej niż 2000 klejnotów rocznie.
Jej prezes podkreśla, że kluczowym elementem podczas obróbki tych kamieni szlachetnych jest maksymalne wydobycie ich blasku i wykorzystanie możliwości, jakie daje odbijanie się światła.
Dlatego nieważny jest tu czas poświęcony na prace nad błyskotką.
Każda z nich jest traktowana jak potencjalne arcydzieło, niezależnie od jej kształtu czy wagi i bez względu na to, czy jest przeznaczona na delikatny pierścionek zaręczynowy, czy ekskluzywną ozdobę królewskiej korony.
Narodziny gwiazdy
Idealnie przycięty i oszlifowany klejnot zyskał swój nowy, olśniewający wygląd, który zachwycił kolekcjonerów, jubilerów oraz wielbicieli wyjątkowej biżuterii.
Stał się również flagowym dziełem firmy Eight Star, a na pamiątkę miejsca, w którym odbyły się tak efektowne prace jubilerskie (a także ich pomysłodawców) Brylant zyskał nazwę American Star.
I mimo że mogłoby się wydawać, iż zmniejszenie rozmiaru tak idealnie czystego diamentu o ponad 1 karat jest katastrofalną stratą, to dzięki doskonałemu przycięciu i oszlifowaniu klejnotu znacznie zyskał on na wartości.
Również prezes firmy Eight Star podkreśla, że jej specjaliści większą wagę przykładają do idealnych proporcji i doskonałego szlifu niż do rozmiaru kamieni szlachetnych.
Nawet Największy brylant nie zrobi bowiem takiego wrażenia, jeśli zostanie niestarannie oszlifowany.
Odwrotnie dzieje się w przypadku American Star.
Cały czas znajduje się on w posiadaniu firmy Eight Star, a wszyscy, którzy mieli okazję go podziwiać, przyznają, że jest on prawdziwym dziełem sztuki.
Dokładna wartość kamienia nie jest znana, ale specjaliści szacują, że po przycięciu go i oszlifowaniu z wykorzystaniem technologii FireScope wzrosła ona kilkakrotnie.
https://blog.michelson.pl/uncategorized/...ican-star/
https://famousdiamonds.tripod.com/americ...amond.html
https://susaneisen.blogspot.com/2024/01/...monds.html