29-07-2024, 20:33
(30-04-2024, 20:31)Hazar napisał(a): Witaj Danka
Pytania: Czemu pojawił się w moim życiu? A ja w jego? Czy po prostu mieliśmy się spotkać by coś przerobić jakoś się wesprzeć w trudnych momentach, których od początku znajomości było wiele, a teraz pójść swoimi ścieżkami?.
5 monet - Do spotkania doszło poprzez braki. Oboje byliście tak samo wyposzczeni, więc siłą rzeczy była obopólna zgoda na to by czerpać z siebie ze wzajemnością. Nie było tu niczego do przerobienia, pokazała się tylko zwyczajna bieda.
Tylko że jest szkopuł, nie możecie siebie zaspokoić, bo to tak, jakby nędzarze próbowany się nawzajem wzbogacić. Bez pracy, tylko wyciągając do siebie ręce po "daj"
Czy po wczorajszej wymianie przykrości i wyrzutów przetrwamy jeszcze silniejsi w naszej relacji?
Rycerz kielichów - Nie widać by to przetrwało, na razie są tylko emocję, w ogóle nie widać nic prócz emocji.
jak będą przebiegać nasze wspólne drogi?
As buław - Nie macie wspólnej drogi. Pokazuje się tylko ogień, czyli jeśli się coś zadziej to tu i teraz. Jedyna struktura jaka się pojawia jest statyczna.
Czy starczy mi i jemu sił by to przetrwać i pójść wspólną drogą?
XI Sprawiedliwość - Nigdzie nie pójdziecie, możliwe że stanie to w miejscu. Pojawi się niechęć i wola by odejść od siebie. Ale możne tak być, że będzie się kurczowo trzymać jakiejś koncepcji, że jesteście dopasowani, a tak naprawdę jesteście diametralnie różni.
Danka, podobne przyciągnęło podobne. Daj Boże by w biedzie odnalazła się miłość, ale co jak ktoś się pojawi lepiej sytuowany?
Ktoś może dać dyla. A takie trzymanie się siebie, tylko dlatego, że poczucie własnej wartości jest zaniżone nie jest miłością.
W tym obrazie żadne z was nie ma siły. Nie próbuje nawet iść.
Zresztą te żale i pretensje biorą się właśnie z wewnętrznej biedy. Nie macie za bardzo czym się obdarzać, a to co sobie dajecie nie zaspokaja nawet podstawowych potrzeb.
Tak to wygląda. Próbuj być hojna i bezinteresowna. Możliwe że on widząc twoje zaangażowanie, też zechce ci więcej dać.
Wszystkiego dobrego
Hazar
Cześć Hazar
Wracam z weryfikacją choć musiałam troche ochłonąc
Rozsypalo się jak domek kart wiele obietnic z jego strony nawet mieliśmy zamieszkać razem, aż nagle z dnia na dzień mnie zostawił i nawet nie podał przyczyny choć w pewnym momencie jak naciskałam by cokolwiek wytłumaczył, powiedział że przeszkadza mu moja nadwaga i pomimo tego że jestem wspaniałą kobietą to nie może być że mną...
Ojj wiele łez poleciało i nocy nie przespałam ale cóż przecież go błagać nie będę bo skoro nagle zaczęłam mu przeszkadzać to pewnie poznał tą lepszą jak pisałaś.
A myślisz Hazar że ja kogoś jeszcze poznam takiego na stałe kto mnie pokocha?
A jeśli ktoś się pojawi to czy długo czasu upłynie do tego spotkania.
Ja nie nadaję się do samotnego życia, ile można żyć w takiej stagnacji.
If You Can Dream It, You Can Do It