14-04-2012, 21:37
Rani napisał(a):Nigdy nie kupuj otwartej talii, nie pracuj z Tarotem, który wcześniej był w rękach innej osoby. Nie rozpoczęta talia nie ma żadnej energii, to tylko zadrukowane kolorową farbą kartoniki z archetypowymi obrazkami. Jednak, jeśli ktoś ją potrzymał w swoich rękach, automatycznie naładował swoją energią, a ta energia bywa różna – pozytywna lub negatywna. Tego jednak nie sposób określić, a na pewno nie jest to łatwe. Dlatego, kiedy w widzę oferty sprzedaży rozpieczętowanych talii, robi mi się słabo! To tak, jakby proponować człowiekowi koc, którym przykrywał się chory na czarną ospę – jeśli jest odporny, to nie zachoruje, a jeśli nie, to jego ryzyko. Nigdy nie pracowałabym z talią, którą ktoś przede mną miał otwartą w swoich rękach, nawet jeśli byłaby to moja serdeczna przyjaciółka, bo ona też mogła być zła, gniewna, chora lub zdenerwowana, kiedy ją trzymała.'' <!-- m --><a class="postlink" href="http://alicjachrzanowska.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=196&Itemid=50">http://alicjachrzanowska.pl/index.php?o ... &Itemid=50</a><!-- m -->A mnie słabo sie robi na takie bzdury
1. A to za jaka magiczną mocą folia chroni przed "energią"
Nasza energia wykorzystywana do wróżenia, czy ogólnie pojmowana (różne są koncepcje) potrafi przenikać mury, więc folia jej nie zatrzymuje. Równie dobrze można naładować zafoliowaną talię swoją energią, jak niezafoliowaną.
2. To że talia jest zafoliowana nie oznacza, że nikt jej nie dotykał, przed foliowaniem
Różne są technologie produkcji, poza tym kontrola jakości co którąś talię na pewno trzyma w rękach przed foliowaniem! Zatem zafoliowana talia niczym się nie rózni od nowej niezafoliowanej.
Właśnie w tym jest istota rzeczy - talia używana, czy nieużywana. To ma znaczenie, a nie jakaś durna folia