27-02-2011, 02:21
Melodramat. Późnojesienny. Z para-dobrym, para-szczęśliwym zakończeniem.
Ona – zacznijmy od Niej
- stworzona była dość niewygodnie
- z samych wygłodnień
Już z samej twarzy
już wynikało
że marzy
Ale i takoż poniżej
była w niej wielka cisza czekania
jak w monastyrze
Młodości – była nie w pół do pierwszej
a poruszała się jakby wierszem
Kiedy gdzieś szła
To cała
I tak
Jakby o czymś zapomniała
Jakby wnet miała wrócić
Zobaczyć
Jakby się bała Jego przegapić
A On
Nie był ci On do przegapienia
- twarz ujmująca rodzaj skupienia
które dotyczy
tak – iść
jak – wracać
nie z byle niczym
cała postawa Jego – na pewno
zdradzała
chyba
pewną niepewność
Nie był – „był wesół”
Był jakby „nie ma”
Ale jak On się czasem uśmiechnął
- wszyscy wiedzieli, że na Jej temat
A po sposobie
powiek
chylenia
sądząc – oj, miał marzenia
I
Co było dalej?
- Otóż
- Oni się nigdy nie spotkali
a przeczuwali się tak tkliwie
Ani się nigdy nie spotkali
I żyli długo…
…a kto to wie
…czy szczęśliwie…
Andrzej Poniedzielski
Ona – zacznijmy od Niej
- stworzona była dość niewygodnie
- z samych wygłodnień
Już z samej twarzy
już wynikało
że marzy
Ale i takoż poniżej
była w niej wielka cisza czekania
jak w monastyrze
Młodości – była nie w pół do pierwszej
a poruszała się jakby wierszem
Kiedy gdzieś szła
To cała
I tak
Jakby o czymś zapomniała
Jakby wnet miała wrócić
Zobaczyć
Jakby się bała Jego przegapić
A On
Nie był ci On do przegapienia
- twarz ujmująca rodzaj skupienia
które dotyczy
tak – iść
jak – wracać
nie z byle niczym
cała postawa Jego – na pewno
zdradzała
chyba
pewną niepewność
Nie był – „był wesół”
Był jakby „nie ma”
Ale jak On się czasem uśmiechnął
- wszyscy wiedzieli, że na Jej temat
A po sposobie
powiek
chylenia
sądząc – oj, miał marzenia
I
Co było dalej?
- Otóż
- Oni się nigdy nie spotkali
a przeczuwali się tak tkliwie
Ani się nigdy nie spotkali
I żyli długo…
…a kto to wie
…czy szczęśliwie…
Andrzej Poniedzielski