Lapis Lazuli Afganistan
#3

https://dialogue.earth/content/uploads/2...00x932.jpg
Handel Lapis Lazuli w Afganistanie stanął w miejscu
Chiny są głównym nabywcą Afgańskiego Lapis Lazuli, ale dostęp do bogactw mineralnych powoduje konflikty i niestabilność, pisze Franz J. Marty

Jest cicho, wysoko na ponurym zboczu, przed kopalnią w północno-wschodniej prowincji Badachszan w Afganistanie. 
W przeszłości głośne eksplozje rozbrzmiewały w tej dolinie w okręgu Kuran wa Munjan. 
Nie były one spowodowane wojną, lecz wydobyciem Lapis Lazuli, ciemnoniebieskiego kamienia półszlachetnego.

Niedawne dochodzenie przeprowadzone przez Global Witness, międzynarodową organizację pozarządową zajmującą się korupcją, konfliktami i zasobami naturalnymi, wykazało, że wydobycie tego szlachetnego kamienia w tym odległym regionie służy finansowaniu nielegalnych grup zbrojnych oraz napędzaniu ekstremizmu i korupcji.

Jednak wydobycie praktycznie stanęło w miejscu. 
Rząd afgański wstrzymał transport Lapis Lazuli, jak twierdzi, wydobywanego nielegalnie z kopalni, które zostały przejęte przez uzbrojone milicje w styczniu 2014 roku. 
Chińscy nabywcy opuścili Afganistan, a ceny gwałtownie spadły, pozbawiając region głównego źródła dochodu. 
Znaczna część tego kamienia trafiała przez Pakistan do Chin, gdzie jest wykorzystywana do produkcji biżuterii.

Wartość górnictwa
Teoretycznie górnictwo ma potencjał generowania znacznych dochodów i wzrostu dla Afganistanu, jednego z najbiedniejszych krajów świata, pomimo ogromnych bogactw mineralnych. 
Raport armii USA z 2010 roku oszacował, że bogactwo mineralne kraju sięga 1 biliona dolarów (6,9 biliona juanów). 
Szczególnie w regionie Badachszan niewiele jest innych źródeł zatrudnienia poza górnictwem.
Jak dotąd jednak ta nieuregulowana działalność nie przyniosła korzyści miejscowej ludności, a ogromne zyski wpadły w ręce kilku wpływowych osób.

Kiedy odwiedzam osadę górniczą oznaczoną na mapach jako Sar-i Sang, którą miejscowi nazywają Mahdani Lojward (kopalnie Lapis Lazuli) w dari, jednym z języków narodowych Afganistanu, jest ona w większości opustoszała. 
Podobno tysiące mężczyzn kiedyś tu przebywało, aby wydobywać skarb niebieskiego Lapis Lazuli z głębi gór, ale teraz w rozpadających się kamiennych chatach na terenie obozowiska mieszka tylko garstka .

Spotykam Hadżiego Abdula Maleka, rzekomego przywódcę lokalnej grupy zbrojnej kontrolującej kopalnie. 
Według Global Witness, Hadżi jest byłym komendantem policji okręgowej i dowódcą partii Jamiat-e Islami. 
Wcześniej kopalnie były rzekomo eksploatowane przez innego byłego dowódcę Jamiat, służącego posłowi z okręgu Badachszan, Zulmai Khana Mujadidi. 
Kiedy z nim rozmawiałem, Zulmai Khan zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek był zamieszany w kopalnie Lapis.

Haji odrzuca wszelkie oskarżenia, jakoby on lub jego grupa bezprawnie się wzbogacili. 
Mówi mi, że choć on czerpał zyski w niewielkim stopniu, to samo dotyczyło wszystkich mieszkańców Kuran wa Munjan, a dochody przeznaczano głównie na zapewnienie bezpieczeństwa kopalniom oraz naprawę dróg i mostów.

Malek odrzuca również oskarżenia o przekupstwo talibów, którzy kontrolują sąsiedni dystrykt Yamgan, aby uniemożliwić im ingerencję w kopalnie. 
Twierdzi, że oskarżenia te są sfabrykowane przez urzędników rządowych, w szczególności Zulmaia Mujadidiego, który kiedyś kontrolował kopalnie.

Chociaż ani zarzutów, ani odmowy Maleka nie da się zweryfikować, z wizyty w tym rejonie jasno wynika, że większość mieszkańców najwyraźniej odniosła niewielkie korzyści z kopalni i nadal żyje w skrajnie złych warunkach. 
Zdecydowana większość górników i kupców, których spotykam, pochodzi z innych rejonów Badachszanu, a nawet z innych prowincji. 
Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że odmówiono im pracy w kopalniach, ale nie jest jasne, czy to doświadczenie było powszechne.

Techniki wydobywcze są prymitywne, wykorzystują proste, ręczne młoty pneumatyczne i dynamit, który zapala się lontami i zapałkami, i mają niewielki wpływ na środowisko. 
To samo dotyczy górników i kupców mieszkających w pobliskim obozowisku, ponieważ ich styl życia jest prosty, wymagający niewiele energii i generujący niewiele odpadów.

Górnicy i kupcy z Mahdani Lojward obwiniają rząd za wstrzymanie prac i zniszczenie ich źródeł utrzymania. 
Rząd twierdzi jednak, że podjął jedynie niezbędne środki przeciwko nielegalnemu wydobyciu i grupie zbrojnej, która przejęła kopalnie w styczniu 2014 roku.
Po tym, jak rząd afgański stracił kontrolę nad terenem wokół kopalń, na początku 2015 roku zablokował transport wydobytego kamienia główną arterią transportową do Fajzabadu, stolicy Badachszanu. 
Następnie, na początku 2016 roku, przechwycił również szlak przemytniczy wzdłuż przełęczy Anjumon do sąsiedniej prowincji Pandższir i stolicy Afganistanu, Kabulu.

Pomimo blokady, niektórzy handlarze nadal transportują mniejsze ilości kamienia przez Przełęcz Anjumon. 
Jednak kupcy deponują większość Lapis Lazuli w pierwszej osadzie Pandższiru po drugiej stronie przełęczy, aby uniknąć pierwszych posterunków kontrolnych policji.  
Niektóre źródła podają, że kupcy mogą również chować swoje skarby w nadziei na wzrost cen w przyszłości.
Stephen Carter, szef afgańskiej sekcji Global Witness, twierdzi, że „w 2015 roku ceny Lapis Lazuli podawane przez handlarzy spadły o 30–75% i całkiem możliwe, że od tego czasu nastąpił jeszcze większy spadek”.

Chińscy kupujący
Większość Lapis Lazuli trafia do Chin. 
Pewien chiński urzędnik, który prosił o zachowanie anonimowości, potwierdził, że niektórzy chińscy kupcy kupowali Lapis Lazuli bezpośrednio w Kabulu. 
Tożsamość nabywców pozostaje jednak nieznana.
Niektórzy lokalni handlarze twierdzą, że chińscy nabywcy byli etnicznymi Ujgurami z północno-zachodniego regionu autonomicznego Chin, Sinciang, choć nie udało się tego zweryfikować. 
W rzeczywistości Haji Abdul Basir, handlarz kamieniami półszlachetnymi w Kabulu, twierdził, że około 25 chińskich partnerów handlowych pochodziło z różnych regionów Chin, ale nie uwzględniono wśród nich etnicznych Ujgurów. 
Nie jest również jasne, w jakim charakterze działali chińscy nabywcy. 
Większość źródeł, w tym Abdul Basir, opisywała ich jedynie mgliście jako prywatnych przedsiębiorców.
Jednak niemal wszyscy zgadzają się, że chińscy nabywcy obecnie trzymają się z dala od Afganistanu ze względu na problemy polityczne związane z kopalniami i pogarszającą się sytuację na rynku.

W związku z impasem w handlu Afgańskim Lapis Lazuli między rządem a lokalną grupą zbrojną oraz wycofywaniem się międzynarodowych kupców, nikt nie czerpie zysków z lazurowego skarbu gór Badachszan. 
Mimo to, zagrożenie, że kopalnie staną się ofiarą długiego i brutalnego konfliktu o zasoby, nadal istnieje .
Zdjęcia autorstwa Franza J. Marty'ego
https://dialogue.earth/en/business/9451-...tandstill/

 [Obrazek: attachment.php?aid=85468]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 7 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 6 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 6 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 5 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 5 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 5 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 5 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 5 godzin(y) temu
RE: Lapis Lazuli Afganistan - przez Krystyna - 5 godzin(y) temu



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości