Religia a karty. Czy tarot to grzech?
#8

Artur napisał(a):Po prostu cały czas intrygują mnie ludzie, którzy w sobotę do wróżki, czy tarocistki, w niedzielę do kościoła na kazanie o szkodliwym wpływie wróżbiarstwa, i zapytani godzinę po kazaniu jak to właściwie godzą odpowiadają 'ale co' Oczko

To poczytaj sobie o kościele brazylijskim. Tam w najlepsze funkcjonuje wieloreligijność. Można być wyznawcą makumby i przynależeć do kościoła katolickiego, a po mszy ganiać jeszcze na seanse spirytystyczne. I to nikomu nie przeszkadza ani nikogo nie zadziwia. Są nawet pewne dziwne zależności, że np. aby zostać wyznawcą jakiegoś lokalnego czy afrykańskiego bożka należy być zarejestrowanym katolikiem czy ewangelikiem. Nikogo też nie dziwi, że w jednej rodzinie ojciec może być np. buddystą, matka chrześcijanką, córka scjentolożką, a syn wyznawcą Moona. Tam religia funkcjonuje jako towar i ludzie z tym wychodzą na ulicę przedstawiając ją jako ofertę. Różnego typu słowa boże prezentuje się głośno na ulicach, zachęcając ludzi do przystąpienia do wspólnoty. Wybiera się taką wiarę, jaka na daną chwilę człowiekowi pasuje. A jak się kiedyś czepnął Watykan, to oni mu pokazali wała i zagrozili schizmą. Tak więc owa wieloreligijność funkcjonuje tam sobie całkiem legalnie, nawet papież niewiele ma do powiedzenia. Można? Można! Kwiatek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości