06-05-2012, 16:52
...Szybko sie je ...tylko wolno sie je pisze...ja juz wiecej nie dam rady...za duzo czasu to zajmuje. Zaczelam rano, przez to pisanie z Kukim wyszlam dpopiero ok.poludnia, potem pisalam dalej...do po 15tej... na koniec sie najadlam strachu , bo myslalam,ze mi wszystko wcielo...ale jak mowil dawniej Eremit "nie wpadac w panike"...nie wpadlam w panike i znalazlam te moja kilkugodzinna bazgranine...I chwatit! (jakkolwiek to sie pisze).