08-05-2012, 20:29
Fascynuje mnie (na swój sposób) taki zestaw tematów powiązanych:
1. Obserwowany, na przestrzeni ostatnich ~50 lat masowy rozwój praktyk mantycznych w obrębie chrześcijaństwa, uprawianych 'pod sztandarami' Ducha Świętego -- praktykowany w obrębie różnych kościołów i grup wyznaniowych, poczynając od ruchów charyzmatycznych, wspólnot odnowowych, na 'twardym', klasycznym pentekostalizmie kończąc.
2. Towarzyszące temu rozwojowi, równe mu co do aktywności, odrzucenie wszelkich praktyk mantycznych o odmiennych, od chrześcijańskich, źródłach pochodzenia; przekładające się wprost na powstawanie (i dookreślanie) prawa kościelnego, wraz z przełożeniem się tego na praktykę duszpasterską (egzorcyzmy i ich rozwój).
W tym zestawieniu szczególnie interesuje mnie praktyczny wymiar owego zjawiska, czyli próba odpowiedzi na pytanie dlaczego przeciętny członek dowolnego kościoła chrześcijańskiego (co w naszych warunkach zazwyczaj oznacza wprost katolika rzymskiego), nie posiada wiedzy (lub posiada ją lecz neguje) na temat tego, iż bycie członkiem kościoła, z prawnego punktu widzenia jego macierzystej organizacji kościelnej, wyklucza możliwość korzystania z pomocy/wsparcia tarocistów/tarocistek i jest wprost przez organizacje kościelne określane mianem grzechu.
Sumując. W tym wątku chciałem porozmawiać (co też robimy) o tym, jak radzicie sobie z tym tematem, czy zastanawiacie się nad nim, czy stanowi przedmiot Waszej troski (domniemuję, że statystycznie większość z tutaj obecnych to chrześcijanie, choćby tylko nominalni).
Ps. Aur Ganuz - dobrze to zrozumiałeś i podsumowałeś.
1. Obserwowany, na przestrzeni ostatnich ~50 lat masowy rozwój praktyk mantycznych w obrębie chrześcijaństwa, uprawianych 'pod sztandarami' Ducha Świętego -- praktykowany w obrębie różnych kościołów i grup wyznaniowych, poczynając od ruchów charyzmatycznych, wspólnot odnowowych, na 'twardym', klasycznym pentekostalizmie kończąc.
2. Towarzyszące temu rozwojowi, równe mu co do aktywności, odrzucenie wszelkich praktyk mantycznych o odmiennych, od chrześcijańskich, źródłach pochodzenia; przekładające się wprost na powstawanie (i dookreślanie) prawa kościelnego, wraz z przełożeniem się tego na praktykę duszpasterską (egzorcyzmy i ich rozwój).
W tym zestawieniu szczególnie interesuje mnie praktyczny wymiar owego zjawiska, czyli próba odpowiedzi na pytanie dlaczego przeciętny członek dowolnego kościoła chrześcijańskiego (co w naszych warunkach zazwyczaj oznacza wprost katolika rzymskiego), nie posiada wiedzy (lub posiada ją lecz neguje) na temat tego, iż bycie członkiem kościoła, z prawnego punktu widzenia jego macierzystej organizacji kościelnej, wyklucza możliwość korzystania z pomocy/wsparcia tarocistów/tarocistek i jest wprost przez organizacje kościelne określane mianem grzechu.
Sumując. W tym wątku chciałem porozmawiać (co też robimy) o tym, jak radzicie sobie z tym tematem, czy zastanawiacie się nad nim, czy stanowi przedmiot Waszej troski (domniemuję, że statystycznie większość z tutaj obecnych to chrześcijanie, choćby tylko nominalni).
Ps. Aur Ganuz - dobrze to zrozumiałeś i podsumowałeś.