08-05-2012, 21:25
Artur napisał(a):I na tym chciałbym się skoncentrować. Dlaczego uważasz, że 'znaczna część ludzi nie powinna', w tym kontekście prowadzimy rozmowę, zajmować się kartami?
OK, ale na taką debatę muszę mieć trochę więcej mocy, to może w weekend coś napiszę.
A co do reszty dyskusji to powiem tylko tyle, że katecheza parafialna to zupełnie coś innego, niż np. rozmowa z wykształconym teologiem, który powie, że grzech to jest po prostu kondycja człowieka względem Boga i tak naprawdę grzech liczy się dopiero wtedy, kiedy człowiek sam uzna, że zgrzeszył.
I po co w ogóle w tym kontekście sięgać aż po powiązania chrześcijan z wróżbiarstwem? Może zacznijmy od spraw fundamentalnych, jak współżycie przed ślubem (jak sobie z tym radzi 99,999999% wierzących) czy rozwody (mniejszy procent wierzących, ale również liczny). To są z punktu widzenia chrześcijanina mniej ważne problemy niż wizyta u tarocisty? A może już tak spowszedniały, że katecheza przestała się nimi zajmować, to huzia na wróżki i wróżbitów. Ale wkrótce i oni spowszednieją, to wrzuci się coś innego na tapetę...