10-05-2012, 01:08
Henryk Radziszewski
W majowym amoku ( satyrycznie )
Znów przyszedł maj czarujący i rozmarzony,
z szaf letnie suknie ślą zwiewne pytanie - czy już?...
W dekolcie senny zapach, obcy, nieproszony,
przetrwał na wieszaku zimę, aż pokrył go kurz.
Na apaszkach kwiaty ugrzęzły w jedwabnym śnie.
Mała czarna – przykro – nie tym razem, nie teraz,
może jeszcze będzie dla ciebie taki czas – kto wie?
Szukam seksapilu i na płacz mi się zbiera!
Nie widziałaś czasem...bo w szafie ani śladu!
W bieliźnie już patrzyłam, z suknią cocktailową
stanowili zespół – jak dojść w bałaganie ładu?
Może zgubiłam, ciekawe, czy można kupić nowy?
Pamiętam, mówiono, że mam go w sobie schować.
Gadanie, gdy problemów noszę tyle innych!
Tylko spokojnie - spokój może mnie uratować...
O, wylazł zza łóżka, mizerny, pobladły – gdzieś był?
Szydzik Zofia