10-05-2012, 01:41
Henryk Radziszewski
Znów maj, ja i bzy
kocham jak wtedy
majowe ogrody
i pracowity brzęk w kwiatach jabłoni
liści szept cichy
jak dotyk twych dłoni
gdy prowadziły mnie
w orzeźwiające
zachody
nie budzę wonnej czeremchy
niech śni słodko-gorzki sen
jak samo życie niczym stawu toń
gdzie wszystkie barwy roku
mogą się przejrzeć
czasem błyszczy złotym refleksem
szczęścia mgnień
i ironii
zanim ściemnieją oczary
w koncert żab wsłuchane
nim noc zagości na liściach łopianu
i snem stuli kielichy nenufarom
potrząsam lilaków mięsiste kiście
zanurzam dłonie
w liliowej rozpuście
pachnidło...
tak delikatnie skroń muska
gdzie tamten maj i bzy
co przywołuję z naszej wyspy
i wiosenne bóstwa
Szydzik Zofia
Też uwielbiam zapach bzu...
..pięknych snów...Miriam...