20-05-2012, 18:21
Kasha40 napisał(a):mam je obie teraz 2 Golden i 1 Touchstone. fajniutkie ... ale nie używam jeszcze ... dożynam moją pierwszą talię RW ... ale wiele stron wcześniej to Ruda Lila opowiadała, że używa g\oldena ... a Touchstona dla rodziny tylko. Jej zapytajcie bo podejrzewam, że ma swoje bardzo wyważone opinie na ten temat!To nie ja, Kasha. To mowil morfeusz. Ja mam Touchstona ale zupelnie mi nie lezy do wrozenia, a Goldena chyba nie mam...ale nie jestem pewna, musze sprawdzic...hmmm... ...dalas mi do myslenia, moze i mam... Tyle kart kupilam tylko po to zeby je miec, ze juz sie gubie ktore mam a ktorych nie mam.
Ja obiecalam opisac Shadowscapes Tarot...
....co niniejszym czynie...
Karty sa przesliczne... Srebrne ramki lagodnie zlewaja sie z kolorystyka, ktora jest stonowana i pastelowa. Rysunki kojarza sie z akwarela choc szczegoly sa przepiekne i bardzo dokladnie wyrysowane. Duzo roznych odcieni niebieskiego, blekitu, lagodnych zieleni, zoltego. Grafika rysunkow niemalze bajkowa, mi sie kojarzy z morskim swiatem podwodnym...z akwarium...ze spokojem.
Jest wiele szczegolikow, ktore trzeba poznac, wylapac, bo na pierwszy rzut oka karty moga sie wydac monotonne i dosc podobne. Przy blizszym poznaniu zaskakujace wyrazem symboli, ktore sa dosc odmienne od innych talii tarota, jak np. twarz-maska z dlugim nosem jak u Pinokia na karcie KSIEZYC, ktory jak wiadomo jest karta klamstw i spraw ukrytych za maska...itp... Ogolnie bardzo mile dla oka, choc momentami dziwne i jakby zaczarowane. Zapewne trzeba troche czasu zeby sie z nimi zapoznac.
Jesli chodzi o papier, to mozna powiedziec ,ze sa w normie, tak jak np. Pictorial Key Tarot, niezbyt twarde, nie usztywnione, ale tez nie cienkie.
Nie wiem jeszcze czy bede nimi wrozyc, choc juz mnie zauroczyly.