Tarot Marsylski (Tarot de Marseille)
#5

Cóż, wciąż nie mogę powiedzieć, żebym swobodnie czytała z tej talii, ale prawdą jest też, że ostatnio zupełnie nie miałam czasu ćwiczyć.
Jej estetyka jest surowa i może onieśmielać, ale strachu raczej we mnie nie wzbudza Uśmiech

Kiedy czytam z tarota marsylskiego lub innego z niescenicznymi blotkami (jak np. Crystal Tarot), widzę karty bardziej jako "energie", czyli najpierw patrzę, czy karta jest nieparzysta (aktywna, akcja), czy parzysta (pasywna, bierność, statyczność). Następnie numer karty odnoszę do numeru z Wielkich Arkanów - czyli np. trójki to będą Cesarzowe, czwórki Cesarze itd. - oraz do dworu (buławy - działanie, energia, praca; kielichy - emocje, uczucia; miecze - intelekt, rozsądek; denary - świat materialny). W ten sposób czyta się zupełnie inaczej, ale również można uzyskać bardzo bogaty w treść rozkład. Dla przykładu trójka kielichów to pasja, wybuch energii twórczej Cesarzowej - pierwsza miłość, zadurzenie, początkowy etap zakochania. Dwójka kielichów to Kapłanka w uczuciach - a więc oczekiwanie na miłość, nie podejmowanie działań.
Dziesiątek nie odnoszę do Koła Fortuny, tylko traktuję je jak apogeum energii danego dworu, limit, poza który nie można już pójść - i zwiastun zamierania tej energii.

Tak to u mnie wygląda, ale, jak wspominałam, nadal jestem na początku tej drogi Oczko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości