02-06-2012, 21:01
Kasha40 napisał(a):..jak obiecałam ... pół dnia spędziłam ogladając Kolor Purpury a później drugi dysk z jakimiś bonusami ...[/Kasha40]
Jestes niesamowita, Kasha. Ja bylam wiecej niz pewna, choc ogladalam ten film ladnych "pare" lat temu, bog jeden wie ile razy, znalam go prawie na pamiec. To byly czasy gdy filmy wymienialo sie lub kupowalo na bazarze...Eeeechhh....jak to dawno bylo....Kurde ! chyba tez go sobie obejrze...
Kasha40 napisał(a):b) Steven Spielberg - reżyser powiedział cos takiego, że główna bohaterka miała w swoim życiu wystarczająco purpury w kontekście, że przeszła przez wiele ... czyli jakby męka, męczarnie ...
I to wlasnie mi sie wydaje najbardziej trafne wytlumaczenie na tyle tego fioletu w filmie, droga przez meke do szczescia. W koncu to on byl rezyserem i mial na to swoje widzenie.