26-01-2013, 19:37
No to jesteś lepsza od delfina, chociaż tak samo wesolutka [nie obraź się pleassse ]
To jeszcze jeden fragment o śmiechu, który jest zaraźliwy
ze strony http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/po...iling.html
"Śmiechu można się nauczyć - twierdzi Hanna Mazerant, współorganizatorka pierwszego Ogólnopolskiego Forum Keep Smiling. Uważa ona, że człowiek jest z natury homo ridens, a jeśli utracił umiejętność szczerego śmiechu, to powinien ją znowu w sobie koniecznie wypracować. Podobne inicjatywy zostały już podjęte w wielu krajach.
W Anglii organizowany jest Tydzień Śmiechu. W Indiach działa co najmniej kilkaset klubów śmiechu, które w połowie lat 90. zaczął tworzyć dr Madan Karia. Ich członkowie spotykają się codziennie przed pracą, żeby wspólnie praktykować śmiech. Sesję zaczynają zawsze od ćwiczeń oddechowych. To właśnie trening przepony pozwala najlepiej uruchomić śmiech.
Po takiej sesji krew zaczyna szybciej krążyć, a nasze możliwości fizyczne zwiększają się. Kilka minut śmiechu daje bowiem organizmowi tyle, ile piętnastominutowy jogging. Śmiech ma też duże znaczenie dla pracy mózgu - dzięki odpowiedniemu dotlenieniu pracuje on znacznie lepiej.
Według Hanny Mazerant, o spontaniczny śmiech trudniej jest rankiem niż po południu. Jeśli chcemy przechytrzyć tę regułę, możemy zastosować odpowiednie techniki i zaraz po przebudzeniu poświęcić trochę czasu na gimnastykę twarzy połączoną z ćwiczeniami oddechowymi.
Bardzo istotny jest też "uśmiech spojrzenia". Otoczenie od razu wyczuwa nasze sygnały i odpowiada nam tym samym. Śmiech potrafi się przenosić - jest zaraźliwy. Chcąc zwiększyć szansę na dobre zdrowie, powinniśmy jak najczęściej przebywać z optymistami lub przynajmniej czytać zabawne książki i oglądać komedie. W ten sposób stale rozwijamy swoją zdolność do śmiechu oraz poczucie humoru. [...]"
To jeszcze jeden fragment o śmiechu, który jest zaraźliwy
ze strony http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/po...iling.html
"Śmiechu można się nauczyć - twierdzi Hanna Mazerant, współorganizatorka pierwszego Ogólnopolskiego Forum Keep Smiling. Uważa ona, że człowiek jest z natury homo ridens, a jeśli utracił umiejętność szczerego śmiechu, to powinien ją znowu w sobie koniecznie wypracować. Podobne inicjatywy zostały już podjęte w wielu krajach.
W Anglii organizowany jest Tydzień Śmiechu. W Indiach działa co najmniej kilkaset klubów śmiechu, które w połowie lat 90. zaczął tworzyć dr Madan Karia. Ich członkowie spotykają się codziennie przed pracą, żeby wspólnie praktykować śmiech. Sesję zaczynają zawsze od ćwiczeń oddechowych. To właśnie trening przepony pozwala najlepiej uruchomić śmiech.
Po takiej sesji krew zaczyna szybciej krążyć, a nasze możliwości fizyczne zwiększają się. Kilka minut śmiechu daje bowiem organizmowi tyle, ile piętnastominutowy jogging. Śmiech ma też duże znaczenie dla pracy mózgu - dzięki odpowiedniemu dotlenieniu pracuje on znacznie lepiej.
Według Hanny Mazerant, o spontaniczny śmiech trudniej jest rankiem niż po południu. Jeśli chcemy przechytrzyć tę regułę, możemy zastosować odpowiednie techniki i zaraz po przebudzeniu poświęcić trochę czasu na gimnastykę twarzy połączoną z ćwiczeniami oddechowymi.
Bardzo istotny jest też "uśmiech spojrzenia". Otoczenie od razu wyczuwa nasze sygnały i odpowiada nam tym samym. Śmiech potrafi się przenosić - jest zaraźliwy. Chcąc zwiększyć szansę na dobre zdrowie, powinniśmy jak najczęściej przebywać z optymistami lub przynajmniej czytać zabawne książki i oglądać komedie. W ten sposób stale rozwijamy swoją zdolność do śmiechu oraz poczucie humoru. [...]"