09-09-2012, 12:58
Kiedy pisałam o układaniu kart, miałam dosłownie na myśli pewien pogląd, jaki przewijał się tu na forum, że układanie kart po skończonej pracy rzutuje na poukładanie w życiu - coś takiego... Więc Kasha dobrze mnie zrozumiała Ja osobiście mam silnie analityczne podejście do wielu zjawisk w życiu i do wszystkiego podchodzę "na rozum", dlatego tego typu ogólne prawdy wrzucam do jednego worka (1. Nie wolno wróżyć osobie w ciąży; 2. Zawsze po skończonej pracy należy układać karty w kolejności fabrycznej; itd...).
Tarofides, dzięki za filmik, uwielbiam temat fizyki kwantowej, a już zwłaszcza takie filmy, które w bardzo obrazowy i przejrzysty sposób tłumaczą te złożone, ale niesamowite zjawiska...
I tak jeszcze do tego, co w tym filmie - gdzieś na forum przewinęło się pytanie odnośnie zdeterminowanego losu: tak chyba należy na niego patrzeć, istnieją jedynie prawdopodobieństwa, większe lub mniejsze, i zawsze istnieje możliwość przekształcenia, zmiany...
Kasha40 napisał(a):a ja uważam, że to metafora,Super! tylko właśnie ja mam wrażenie, że zbyt dużo osób traktuje takie zdania dosłownie.
że ręka która układa karty ma poukładać również sprawy w życiu
samo się przecież nie zrobi a kiedyś jednak trzeba!
alathea napisał(a):nie sam tarot "miesza"......i wcale nie trzeba sięgać po karty, aby zamieszać komuś w energii.
(...)
tarot zas tylko przeklada to na karty, co my odbierzemy - to nasze okulary czy tez ekran moze bardzej
Tarofides, dzięki za filmik, uwielbiam temat fizyki kwantowej, a już zwłaszcza takie filmy, które w bardzo obrazowy i przejrzysty sposób tłumaczą te złożone, ale niesamowite zjawiska...
I tak jeszcze do tego, co w tym filmie - gdzieś na forum przewinęło się pytanie odnośnie zdeterminowanego losu: tak chyba należy na niego patrzeć, istnieją jedynie prawdopodobieństwa, większe lub mniejsze, i zawsze istnieje możliwość przekształcenia, zmiany...