15-03-2011, 03:15
Sen i przebudzenie
Serce moje straciło pół wagi
w czarnej kąpieli...
Przyszło kilku aniołów półnagich - - -
miłość ze mnie jak suknię zdjęli.
Kurczę się, ściemniam, zmieniam,
układam jak groch w łupinie -
zapomniałam własnego imienia
i czas mi przez głowę płynie.
Przyczepiona jak bańka do sennych porostów,
bezpiecznie żyję w niebycie.
Zapominam po prostu,
że jest życie.
Powinnam pozostać raczej w tym świecie sinym!
bo na powierzchni płaczę,
jak Mojżesz w koszu z wikliny.
Budzę się, jak się budzi domniemany nieboszczyk,
z przebudzenia szczęśliwy i dumny,
zanim się nagle zatroszczy,
uderzywszy o ścianę trumny.
/M. Pawlikowska - Jasnorzewska/
Serce moje straciło pół wagi
w czarnej kąpieli...
Przyszło kilku aniołów półnagich - - -
miłość ze mnie jak suknię zdjęli.
Kurczę się, ściemniam, zmieniam,
układam jak groch w łupinie -
zapomniałam własnego imienia
i czas mi przez głowę płynie.
Przyczepiona jak bańka do sennych porostów,
bezpiecznie żyję w niebycie.
Zapominam po prostu,
że jest życie.
Powinnam pozostać raczej w tym świecie sinym!
bo na powierzchni płaczę,
jak Mojżesz w koszu z wikliny.
Budzę się, jak się budzi domniemany nieboszczyk,
z przebudzenia szczęśliwy i dumny,
zanim się nagle zatroszczy,
uderzywszy o ścianę trumny.
/M. Pawlikowska - Jasnorzewska/