09-07-2012, 09:10
Jakos nigdy sie nad tym nie zastanawiałam, tak jakby to było oczywiste po prostu,jak moge to dam, jak nie moge to tez dam, jakos nigdy nie mysle o czyjejs wdziecznosci. Fakt,że jestem z natury naiwna i ufna i wielu ludzi mnie wykorzystuje Mam w sobie takie pokłady wspólczucia,że czasem aż ciezko sie z tym zyje. Mój mąz mówi,że jestem nadwrażliwa, nad wszystkim i wszystkimi sie rozczulam i ciagle wierze,że kazdy ma sobie pokłady dobroci że każdy jest godny zaufania i naszej wiary w niego,że każdy chce byc kochany .... :romance-grouphug: ale też zdaję sobie sprawe z tego,że tak nie jest i jest mi przykro