09-10-2014, 21:30
Miriam, zabiegana po same uszy bylam - wracalam do domu, wlazilam w pizame i nawet mi sie odpalic lapka nie chcialo
Znajde te Rune i sobie w kazdym oknie postawie. I przykleja nad drzwiami.
U mnie o tyle bylo niefajnie, ze 3 lata ciagnelo sie nekanie, bo tak to w zasadzie mozna okreslic, o to, ze mam kota. Sama mysl o kocie w mieszkaniu obok mierzwila mila sasiadke do tego stopnia, ze wreszcie dopiela swego, musielsmy sie wyniesc - jestesmy w trakcie przeprowadzki - chociaz kot byl wpisany w kontrakt, ze ma prawo byc. Przezylam sporo trudnych sytuacji w swoim zyciu, ale ta spowdowala, ze trzeslam sie przez ostatnie 10 dni, doslownie, telepalam sie jak osika.. Balam sie, ze niczego nie uda nam sie znalezc i wyladuje z kotem pod mostem. Ten starch wciaz we mnie siedzi, chociaz mam juz klucze do nowego mieszkania, za 2 dni bede juz na nowym.
Jesli Runy, kaktusy i cokolwiek innego beda trzymaly ludzi z daleka od zagladania w moje okna, to niech wszyscy trzymaja sie z dala, 'poswiece' tych zyczliwych na rzecz bezppieczenstwa.
Teraz powinnam jeszcze zapytac, co zrobic ze soba aby wrocic do rownowagi? Ja naprawde przezylam traume, bo bylo dosc realne, ze, po prostu nie bedzie gdzie sie wyniesc, ze bede musiala wziac rzeczy, zwierzaki i pojsc.. no wlasnie nie wiem, gdzie moglabym wowczas pojsc.. I ten starch siedzi mi gdzies za kolnierzem, cos we mnie peklo, cos stracilam.. Boje sie. Wcaz sie boje..
Znajde te Rune i sobie w kazdym oknie postawie. I przykleja nad drzwiami.
U mnie o tyle bylo niefajnie, ze 3 lata ciagnelo sie nekanie, bo tak to w zasadzie mozna okreslic, o to, ze mam kota. Sama mysl o kocie w mieszkaniu obok mierzwila mila sasiadke do tego stopnia, ze wreszcie dopiela swego, musielsmy sie wyniesc - jestesmy w trakcie przeprowadzki - chociaz kot byl wpisany w kontrakt, ze ma prawo byc. Przezylam sporo trudnych sytuacji w swoim zyciu, ale ta spowdowala, ze trzeslam sie przez ostatnie 10 dni, doslownie, telepalam sie jak osika.. Balam sie, ze niczego nie uda nam sie znalezc i wyladuje z kotem pod mostem. Ten starch wciaz we mnie siedzi, chociaz mam juz klucze do nowego mieszkania, za 2 dni bede juz na nowym.
Jesli Runy, kaktusy i cokolwiek innego beda trzymaly ludzi z daleka od zagladania w moje okna, to niech wszyscy trzymaja sie z dala, 'poswiece' tych zyczliwych na rzecz bezppieczenstwa.
Teraz powinnam jeszcze zapytac, co zrobic ze soba aby wrocic do rownowagi? Ja naprawde przezylam traume, bo bylo dosc realne, ze, po prostu nie bedzie gdzie sie wyniesc, ze bede musiala wziac rzeczy, zwierzaki i pojsc.. no wlasnie nie wiem, gdzie moglabym wowczas pojsc.. I ten starch siedzi mi gdzies za kolnierzem, cos we mnie peklo, cos stracilam.. Boje sie. Wcaz sie boje..