15-07-2012, 17:43
Koncentrując się na Tarocie: w moich oczach - zająć może się każdy, kto nie czuje przed tym lęku czy strachu, i kto jest na tyle dojrzały, że potrafi "samodzielnie" określić swój stosunek do rzeczywistości, do siebie i do swojej "pracy z kartami".
Zająć może się każdy, a dopiero praktyka pokaże, czy będzie dobrze "czytał z kart", czy jego interpretacje są trafne, czy błędne.
A nie powinni zajmować się wróżeniem ci, którzy
- podchodzą do "wróżenia" zadaniowo, tzn. traktują karty tylko jako odpowiedź na pytanie: "Co będzie?" i nieskończoną ilość "czy...."
- szukają lekarstwa na własne kompleksy w ezoteryce, niby skoro potrafią "poznać przyszłość", to są "lepsi", niż inni, widzą i "rozumieją" więcej niż inni, są "mądrzejsi"
- pragną doświadczyć "przygody" ze światem duchowym
- nie radzą sobie w swojej codzienności, więc zaczynają "męczyć" karty...
Stąd w moich oczach każdy może zajmować się Tarotem, a ile z tego wyniesie korzyści dla siebie (dla siebie, nie dla innych!), pozostaje ocenić każdemu samodzielnie.
Korzystanie z kart Tarota to jeszcze nie zawsze "wróżenie", a "wróżenie", to jeszcze nie zawsze praca z innymi.
Zająć może się każdy, a dopiero praktyka pokaże, czy będzie dobrze "czytał z kart", czy jego interpretacje są trafne, czy błędne.
A nie powinni zajmować się wróżeniem ci, którzy
- podchodzą do "wróżenia" zadaniowo, tzn. traktują karty tylko jako odpowiedź na pytanie: "Co będzie?" i nieskończoną ilość "czy...."
- szukają lekarstwa na własne kompleksy w ezoteryce, niby skoro potrafią "poznać przyszłość", to są "lepsi", niż inni, widzą i "rozumieją" więcej niż inni, są "mądrzejsi"
- pragną doświadczyć "przygody" ze światem duchowym
- nie radzą sobie w swojej codzienności, więc zaczynają "męczyć" karty...
Stąd w moich oczach każdy może zajmować się Tarotem, a ile z tego wyniesie korzyści dla siebie (dla siebie, nie dla innych!), pozostaje ocenić każdemu samodzielnie.
Korzystanie z kart Tarota to jeszcze nie zawsze "wróżenie", a "wróżenie", to jeszcze nie zawsze praca z innymi.